Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Lance Armstrong [*]
#31
Oglądałem rano cały godzinny wywiad na YouTube i na miejscu prowadzącej powiedziałbym do Armstronga "powiedz mi coś czego nie wiem". Oczywiście nie nastawiałem się na żadną sensację, wiec się nie zawiodłem. Co więcej: upewniłem się, że gość dokonał po prostu chłodnej kalkulacji i próbuje ratować tyłek. Wywiad był do bólu przewidywalny, Armstrong bardzo nieprzekonywający, po prostu kpina. Także można spokojnie wracać do swoich spraw, igrzysk póki co nie będzie Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#32
Karcer napisał(a):A co takiego się wyjaśniło? Jak narazie Lance mówi dużo, ale tak żeby nic nie powiedzieć.

Nie będę Cię przekonywał - sprawdź sam co faktycznie powiedział:
WYWIAD
Krótkie podsumowanie pierwszej części wywiadu:
ARTYKUŁ

KermitOZ napisał(a):Armstrong bardzo nieprzekonywający

A ja bym Grzesiek powiedział , że był przekonywujący w taki sam sposób, w jaki dotychczas zaprzeczał o stosowanie dopingu :mrgreen:
Dla mnie też żadna już rewelacja.
Raczej żałosna próba ratowania chyba nie tyle wizerunku co jego skutków (czytaj finansowych).
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#33
krzysio dm napisał(a):Już wszystko jasne napisałem ironicznie bo przcież nic nie jest jasne.

A to sorry. Po całym tygodniu w robocie, w piątkowy wieczór był zbyt mało czujny :-P

marecky napisał(a):moim zdaniem wszystko się wyjaśniło,
darist napisał(a):Nie będę Cię przekonywał - sprawdź sam co faktycznie powiedział:

Tutaj zgadzam się z Grześkiem. Arm nie powiedział nic, czego byśmy nie wiedzieli. Ani o tym co brał (andriol, actovegin, kortyzol, oxyglobin - o tym wszystkim już dawno było wiadomo), ani o tym jak wyglądały "kulisy" ścigania na przełomie wieków.
Prawdziwą wolność czujesz kiedy wiatr hula między twoimi jajkami.
Odpowiedz
#34
Taki bibliotekarski żarcik...

[Obrazek: 1&srcw=640&srch=2000&dstw=640&dsth=2000]

Źródło: http://www.tvn24.pl/wszystkie-ksiazki-a ... 358,s.html & https://www.facebook.com/groups/156127044423517/
Odpowiedz
#35
Z dużym opóźnieniem dołączam się do dyskusji na temat największego oszustwa dopingowego w historii kolarstwa. W ostatnich dniach przeczytałem książkę pt. "Wyścig tajemnic " napisaną przez Daniela Coyle'a i Tylera Hamiltona (wyd.2013r.). Od dawna wiedziałem o istnieniu różnych form dopingu w kolarstwie - szczególnie zawodowym, ale to co ujawnili autorzy jest porażające. Myślę, że po przeczytaniu "W t" nie można mieć wątpliwości co do postawy Lance'a Armstronga. Zachęcam do przeczytania tej książki a zaraz po niej (kolejność istotna) także autorstwa Daniela Coyle'a "Wojna Lance'a Armstronga" (wyd.2005r.). Zestawienie faktów z obu książek pozwala bliżej ocenić Armstronga. Może powiedzieć ktoś - doping co to jest, większość go stosuje - ale taka organizacja dopingu jaką on uruchomił - zaprzecza nie tylko idei sportu ale także zwyczajnemu rozumieniu człowieczeństwa.
z kolarskim pozdrowieniem Tadeusz.
Odpowiedz
#36
TaJel napisał(a):Może powiedzieć ktoś - doping co to jest, większość go stosuje - ale taka organizacja dopingu jaką on uruchomił - zaprzecza nie tylko idei sportu ale także zwyczajnemu rozumieniu człowieczeństwa.
z kolarskim pozdrowieniem Tadeusz.
Ja mogę tylko powiedzieć, że Armstrong był profesjonalistą w każdym calu, także dopingu Big Grin Chciał wygrywać, więc profesjonalizm we wszystkich aspektach, także dopingu, nie ma prawa nikogo dziwić. Jeśli odmawiasz mu człowieczeństwa to tak samo odmawiasz go tysiącom sportowców (nie tylko kolarzy) na całym świecie. A idei sportu zaprzecza każda forma nielegalnego dopingu i niesportowej rywalizacji - od wkładania kija w szprychy, przez zażywanie epo do przekupowania kontrolerów itd.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#37
Czy mam rozumieć, że swoją wypowiedzią rozgrzeszasz Armstronga i jemu podobnych ? W moim pojmowaniu sportu nie ma tolerancji dla zwycięstwa za wszelką cenę. W przypadku Armstronga zaprzeczeniem idei sportu i człowieczeństwa - ponad stosowanie dopingu - był jego stosunek do zagrażających mu rywali, których traktował jak wrogów na wojnie, najchętniej wyeliminowałby ich fizycznie, z nienawiścią i pogardą, bez wyrzutów sumienia . W drodze do zwycięstwa za wszelką cenę zdolny był rujnować ich życia sportowe i tym samym dla zawodowców osobiste. Między innymi donosy Armstronga do ówczesnego szefa UCI (który n.b. był udziałowcem w jednej z finansowych spółek Armstronga) powodujące wzmożone kontrole antydopingowe Tylera Hamiltona, Floyda Landisa, Ibana Mayo i wielu innych - są tego potwierdzeniem. Takich Armstrongów trzeba odsuwać od sportu jak najdalej. W dzisiejszych czasach wszechwładzy pieniądza i zaniku wartości moralnych nie będzie to łatwe, co nie znaczy, że nie mogę mieć swojego zdania w tej sprawie.
Odpowiedz
#38
TaJel napisał(a):Czy mam rozumieć, że swoją wypowiedzią rozgrzeszasz Armstronga i jemu podobnych ?
Nie, po prostu uważam, że nie można go traktować jako zło wcielone i większego oszusta od innych. On po prostu się od nich różnił tym, że był dokładniejszy, to chyba nie grzech Big Grin
TaJel napisał(a):W przypadku Armstronga zaprzeczeniem idei sportu i człowieczeństwa - ponad stosowanie dopingu - był jego stosunek do zagrażających mu rywali, których traktował jak wrogów na wojnie, najchętniej wyeliminowałby ich fizycznie, z nienawiścią i pogardą, bez wyrzutów sumienia .
To przecież nie jest zaprzeczenie człowieczeństwa. A że traktował innych jako wrógów? Normalka, miał dużo do stracenia gdyby sypali, więc nie ma się co dziwić, że się z nimi nie kumplował. A co do wyrzutów sumienia to skąd możesz wiedzieć, jesteś Armstrongiem? Big Grin
TaJel napisał(a):Takich Armstrongów trzeba odsuwać od sportu jak najdalej. W dzisiejszych czasach wszechwładzy pieniądza i zaniku wartości moralnych nie będzie to łatwe, co nie znaczy, że nie mogę mieć swojego zdania w tej sprawie.
A moja opinia jest taka, że zrobił więcej dla kolarstwa niż taki Hamilton czy Landis razem wzięci. Nie usprawiedliwia to stosowania przez niego dopingu, ale też nie uważam, że należy mu się dożywotnia dyskwalifikacja. Wszyscy biorą, a on jest tylko świetnym kozłem ofiarnym, uosobieniem całego zła w kolarstwie, co jest tak samo idiotyczne jak traktowanie bin Ladena jako uosobienie wszelkiego zła w zakresie terroryzmu Big Grin
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#39
Postrzegamy ten problem z dwu różnych planet. Dzięki za wymianę poglądów. The end.
p.s. czy przeczytałeś te książki ?
Odpowiedz
#40
TaJel napisał(a):Postrzegamy ten problem z dwu różnych planet.
Nie chcę żeby wyszło na to, że bronię Armstronga, bo uważam, że powinien ponieść srogą karę za to, co zrobił, ale nie uważam też, że powinna być ona jakoś szczególnie bardziej drastyczna niż w przypadku innych koksiarzy, którzy dali się złapać.

Cytat:p.s. czy przeczytałeś te książki ?
Nie, czytałem "Przerwany łańcuch W. Voeta i oglądałem wywiady Armstronga u O. Winfrey. Pewnie niedługo obejrzę też "The Armstrong Lie". Masz te książki po polsku?
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości