Mój debiut na rowerze w górach był niezwykle udany. Cztery dni zmagań na mega podjazdach i zjazdach w otoczeniu pięknej przyrody to jest to co lubię.
Na początek szlak graniczny na Rawki, w piątek Solina, w sobotę „ósemka” z kapitanem Marioxem
Na zakończenie niedzielny finał z wnoszeniem roweru na Smerek i jazdą po Połoninie Wetlińskiej
Dzięki wszystkim za świetny wyjazd.