Nie chciałem uciekać w konkrety aby było jakieś pole do dyskusji/kompromisu.
3 lata temu podczas dłuższej rowerowej wycieczki przejechałem 1100 km w 6 dni, rowerem z sakwami i bagażem. Tempo wyszło mi około 20 km/h. Przejazd był jednak po nizinach.
Tak więc zakładam na dojazd w góry dwa dni. A następnie 2 lub 4 dni na pojeżdżenie po Bieszczadach w zależności czy będę wracał rowerem czy pociągiem/autobusem. Nie wiem jakie dystanse dzienne będę w stanie robić po górach z tej prostej przyczyny, że w górach rowerem nie byłem. Jednak zakładam, że noclegi będą w tym samym miejscu, więc nie będzie konieczności dojechania do jakiegoś konkretnego punktu docelowego na kolejny wieczór (nocleg), a tym samym sam wyjazd będzie dosyć elastyczny.
Tak ogólnie to tyle. Na szczegółowe planowanie jest jeszcze trochę czasu, chociaż o noclegach można myśleć już teraz.