Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pedały platformowe czy pedały spd?
#21
Hesos napisał(a):To proszę bardzo Tongue
Platforma też daje radę, trzeba mieć buty z odpowiednią podeszwą i ogarnia temat Tongue tzn. nie ślizga się noga i przy skokach but trzyma się pedała. Natomiast do super mocy to skilla nie mają Big Grin

Cały czas smigam na platformach i jest ok. Wszysyko zależy od tego jak jaździmy. Ja jestem już tylko turystą i dla mnie platformy są najlepszym rozwiązaniem (częste postoje - fotki, zwiedzanie itd. ). Testowałem wiele odmian obuwia i najlepiej mi się jeździ w butach do biegania.
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
Odpowiedz
#22
No i właśnie. Nie jeżdżę w maratonach i jeździł nie będę więc na super prędkości mi nie zależy. Ciągle dryfuje pomiędzy XC i AM i swoboda oraz poczucie bezpieczeństwa jaką daje brak wpięcia zdecydowanie przeważa. Wszystko zależy od kierunku jaki się obierze. Wszystko ma swoje zady i walety ;P Jedno jest pewne nie należy wybierać czegoś bo wszyscy tak robią.
Odpowiedz
#23
mariobiker napisał(a):Wszysyko zależy od tego jak jaździmy.
W ubiegłe wakacje czekając na koleżankę pod LKJ widziałam klientkę, która jechała na rowerze w bikini i klapkach- japonkach ;-) Można :?: Można :!:
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
Odpowiedz
#24
Judaas napisał(a):Wszystko zależy od kierunku jaki się obierze. Wszystko ma swoje zady i walety ;P

Chętnie zatem podyskutuję o wadach zatrzasków. Bo jak dla mnie są tylko dwie:

- trzeba kupić dodatkowe buty, niedzielny rowerzysta tego nie zrobi bo i po co?

- nie nadają się do sportów grawitacyjnych (bmx, dh, trial, etc.) bo to sporty polegające na przewracaniu się Wink lepiej lądować na nogach niż na plecach...

Poza tym nie potrafię wymyślić innych wad. Mówię serio. Chętnie posłucham.
Odpowiedz
#25
Myślę, że nie chcę się zagonić w kozi róg dyskusji pod tytułem "platformy vs wpinane" bo to temat rzeka i nie ma odpowiedzi. Nie jestem przeciwnikiem pedałów wpinanych. Uważam, że platformy też są warte uwagi wymagają tylko więcej zaangażowania i treningu by osiągnąć to co przy pedałach wpinanych otrzymujemy prawie natychmiast. To jest indywidualna sprawa. Uważam, że przed przesiadką na pedały wpinane trzeba sobie zdać sprawę z kilku rzeczy. Po pierwsze po co jeżdżę? Pedał wpinany poprawia wydajność pedałowania o nawet do 3% (w zależności od publikacji) przy uwzględnieniu strat metabolicznych wynikających z zaangażowania dodatkowych mięśni. Co jest super. Szczególnie dla maratończyka. Trzeba tylko pamiętać, że na tych pedałach trzeba nauczyć się jeździć. Ja jeżdżę dla przyjemności. Brak pewności siebie (który wykształciłbym pewnie po dłuuuższym treningu) na trasie doprowadzał mnie do szału i w końcu skutkował upadkiem a w konsekwencji poważnym urazem. Dlatego doszedłem do wniosku, że lepiej nabyć dobre platformy oraz niezłe buty i skupić się na szlifowaniu tego co umiem bo jestem i będę AMATOREM. Przy dobrych platformach i butach (oraz treningu) nie ma problemu z trzymaniem się roweru ani przeniesieniem mocy. Kolejną rzeczą, o której trzeba pamiętać (a część napalonych na pedały wpinane i super osiągi nie ma o tym pojęcia) to urazowość. Nie ta wynikająca z wypadków podczas nauki (bo ta jest oczywista) lecz ze złego ustawienia samego buta. Mówię oczywiście o uraz stawu kolanowego oraz biodrowego. Podczas jazdy na pedałach platformowych noga ustawia się w sposób naturalny. Jak widzisz dyskusję można prowadzić w nieskończoność. Są wady i zalety obu systemów. Ja się przekonałem, że platforma to też dobry sposób by miło i przyjemnie napędzać rower. Przynajmniej nie przymarzam do swoich pedałów i nie zapychają mi się błotem :-P
Odpowiedz
#26
Judaas napisał(a):Myślę, że nie chcę się zagonić w kozi róg dyskusji pod tytułem "platformy vs wpinane" bo to temat rzeka i nie ma odpowiedzi.
Nie, odpowiedź jest prosta, nie ma żadnych racjonalnych argumentów wykazujących, że pedały platformowe dorównują klikom.

Judaas napisał(a):Uważam, że platformy też są warte uwagi wymagają tylko więcej zaangażowania i treningu by osiągnąć to co przy pedałach wpinanych otrzymujemy prawie natychmiast.
Chcesz treningiem osiągnąć przyczepność nogi do pedała platformowego na wybojach? Respect Wink

Judaas napisał(a):Uważam, że przed przesiadką na pedały wpinane trzeba sobie zdać sprawę z kilku rzeczy. Po pierwsze po co jeżdżę?
Pytanie nie brzmi "po co jeżdżę?" tylko "czy jestem w stanie zainwestować 300zł w to, żeby jeździć dużo bardziej komfortowo?". Jeśli odpowiedź na nie brzmi "tak" to czy jeździmy raz na tydzień w niedzielę 50km czy codziennie po 15km czy raz na jakiś czas 300km to w każdym przypadku poczujemy widoczną różnicę, której nie da nam ani przesiadka z przerzytki Alivio na XT, ani z kół 2,5kg na 1,5kg.

Judaas napisał(a):Trzeba tylko pamiętać, że na tych pedałach trzeba nauczyć się jeździć.
Dokładnie tak samo jak jeździć na rowerze, obsługiwać nowy telefon czy robić jakieś danie. Za każdym razem warto jeśli ma to później ułatwić życie.

Judaas napisał(a):Brak pewności siebie (który wykształciłbym pewnie po dłuuuższym treningu) na trasie doprowadzał mnie do szału i w końcu skutkował upadkiem a w konsekwencji poważnym urazem. Dlatego doszedłem do wniosku, że lepiej nabyć dobre platformy oraz niezłe buty i skupić się na szlifowaniu tego co umiem bo jestem i będę AMATOREM.
Logika podobna do tej jak pan Henio miał wypadek prowadząc auto, więc teraz nabył dobry rower i pomyka 30km do pracy rowerem zamiast opanować prowadzenie auta (tylko, że w przypadku SPD jest oczywiście dużo łatwiej ogarnąć temat). No i znam bardzo wielu amatorów, którzy się nigdy nie ścigali a nie zamieniliby SPD na platformy. Pozostając przy porównaniach motoryzacyjnych: fajnie jeździć szybkim autem nawet jak nie startuje się w rajdach. Fajnie też mieć kompa, który śmiga aż miło a nie trupa, który się wiesza, nawet jak się nie jest informatykiem i używa go przez 1,5h dziennie Smile

Judaas napisał(a):Przy dobrych platformach i butach (oraz treningu) nie ma problemu z trzymaniem się roweru ani przeniesieniem mocy.
No nie ma, ale jest to dużo mniej efektywne niż w przypadku zatrzasków.

Judaas napisał(a):Kolejną rzeczą, o której trzeba pamiętać (a część napalonych na pedały wpinane i super osiągi nie ma o tym pojęcia) to urazowość. Nie ta wynikająca z wypadków podczas nauki (bo ta jest oczywista) lecz ze złego ustawienia samego buta.
Podobnie z pracą przy biurku. Jak źle ustawisz fotel to w końcu będzie Cię bolał kręgosłup. No ale nikt nie stoi z tego powodu przy biurku czy kompie, tylko po prostu reguluje fotel aż mu jest wygodnie.

Judaas napisał(a):Podczas jazdy na pedałach platformowych noga ustawia się w sposób naturalny.
Nie, ustawia się tak jak może, czyli generalnie lata we wszystkich kierunkach po całej platformie zamiast pracować w optymalnej płaszczyźnie. To tak jak więzadła w kolanie (odpowiednik spd). Dbają o to, żeby noga zginała się w odpowiedniej płaszczyźnie i nie uciekała na boki. Tak samo z pedałami.

Judaas napisał(a):Jak widzisz dyskusję można prowadzić w nieskończoność.
Widzę i dziwię się, że ludzie wynajdują szereg argumentów, które tylko sztucznie popychają dyskusję zamiast wnosić coś wartościowego do tematu.

Judaas napisał(a):Są wady i zalety obu systemów.
Tak, wady SPD wymienił już maYkel. Jak już dysponujemy SPD i butami to wady tego systemu przestają istnieć.

Judaas napisał(a):Ja się przekonałem, że platforma to też dobry sposób by miło i przyjemnie napędzać rower.
Jasne, że tak, ale zawsze może być milej. Pokonujemy rocznie setki a nawet tysiące kilometrów, warto zadbać o komfort.

Judaas napisał(a):Przynajmniej nie przymarzam do swoich pedałów i nie zapychają mi się błotem :-P
O przymarzaniu nie słyszałem, mi nigdy nie przymarzły, a o zapychaniu błotem miałem nawet prowokacyjnie odpisać maYkelowi. Ale platformy z kolei w błocie w ogóle sobie nie radzą, więc i tak przegrywają Tongue

Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#27
KermitOZ napisał(a):Nie, ustawia się tak jak może, czyli generalnie lata we wszystkich kierunkach po całej platformie zamiast pracować w optymalnej płaszczyźnie.

W moim przypadku to prawda. Jeździłam (i jeszcze trochę pewnie pojeżdżę) w adidasach, które mają zwężenie podeszwy i lekkie wgłębienie na podbiciu, wobec czego pedały wpadały mi właśnie w to zagłębienie.
I jak są podeszwy mokre, to może ślizgały się po pedałach, wobec czego kilka razy przywaliłam np. piszczelą w pedał.
Ale ja to ja ;-)
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
Odpowiedz
#28
KermitOZ napisał(a):Nie, odpowiedź jest prosta, nie ma żadnych racjonalnych argumentów wykazujących, że pedały platformowe dorównują klikom.
Chętnie dowiem się w czym wpinane pedały są lepsze od platform, oczywiście prócz stałego połączenia z rowerem czego nie kwestionuję.

KermitOZ napisał(a):Chcesz treningiem osiągnąć przyczepność nogi do pedała platformowego na wybojach? Respect Wink

Chciałbym zauważyć, że większość najlepszych rajderów DH i AM (gdzie w zasadzie są same wyboje) używa platform.

KermitOZ napisał(a):Pytanie nie brzmi "po co jeżdżę?" tylko "czy jestem w stanie zainwestować 300zł w to, żeby jeździć dużo bardziej komfortowo?". Jeśli odpowiedź na nie brzmi "tak" to czy jeździmy raz na tydzień w niedzielę 50km czy codziennie po 15km czy raz na jakiś czas 300km to w każdym przypadku poczujemy widoczną różnicę, której nie da nam ani przesiadka z przerzytki Alivio na XT, ani z kół 2,5kg na 1,5kg.
To nie kliki robią z ciebie lepszego sportowca, tylko trening. Rygor, który sobie narzucasz by wykształcić silniejsze mięśnie i lepszą technikę jazdy.


Judaas napisał(a):Przy dobrych platformach i butach (oraz treningu) nie ma problemu z trzymaniem się roweru ani przeniesieniem mocy.
KermitOZ napisał(a):No nie ma, ale jest to dużo mniej efektywne niż w przypadku zatrzasków.

Z tym "dużo mniej" to bym polemizował, ale faktycznie zgodzę się, że zgodnie z badaniami podczas zawodów nawet drobny ruch stopy, który zawsze będzie miał miejsce przy platformach może mieć znaczenie. Jednak dla amatorów to jest niezauważalne (przy dobrej technice i sprzęcie).

KermitOZ napisał(a):Podobnie z pracą przy biurku. Jak źle ustawisz fotel to w końcu będzie Cię bolał kręgosłup. No ale nikt nie stoi z tego powodu przy biurku czy kompie, tylko po prostu reguluje fotel aż mu jest wygodnie.
Tak to prawda. Tyle że spora grupa osób zakładających kliki nie ma o tym pojęcia

KermitOZ napisał(a):Nie, ustawia się tak jak może, czyli generalnie lata we wszystkich kierunkach po całej platformie zamiast pracować w optymalnej płaszczyźnie. To tak jak więzadła w kolanie (odpowiednik spd). Dbają o to, żeby noga zginała się w odpowiedniej płaszczyźnie i nie uciekała na boki. Tak samo z pedałami.
To o czym piszesz jest wynikiem braku techniki a nie używania platformy.

KermitOZ napisał(a):Widzę i dziwię się, że ludzie wynajdują szereg argumentów, które tylko sztucznie popychają dyskusję zamiast wnosić coś wartościowego do tematu.
Uważam, że staram się przedstawić alternatywę dla klików, które, moim zdaniem i nie tylko, nie są jedynym słusznym narzędziem.

KermitOZ napisał(a):JJasne, że tak, ale zawsze może być milej. Pokonujemy rocznie setki a nawet tysiące kilometrów, warto zadbać o komfort.
Zapewniam, że platforma jest również komfortowa. No i w moich butach mogę cichutko się przejść po bruku ;P

KermitOZ napisał(a):O przymarzaniu nie słyszałem, mi nigdy nie przymarzły, a o zapychaniu błotem miałem nawet prowokacyjnie odpisać maYkelowi. Ale platformy z kolei w błocie w ogóle sobie nie radzą, więc i tak przegrywają Tongue
Myślę, że facet, który wyłożył się w niedzielę nad zalewem mógłby coś powiedzieć o przymarzniętych butach (może to był wadliwe pedały).

Nie jestem przeciwnikiem pedałów wpinanych. Uważam jedynie, że platformy również zasługują na uwagę. Podobnie jak kliki wymagają treningu i mogą dać równie wiele przyjemności i satysfakcji z podnoszenia umiejętności oraz samej jazdy. Mam na myśli prawdziwe platformy a nie te aluminiowe "dojazdówki".

Dzięki za post i pozdrawiam.
Odpowiedz
#29
Podobnie jak twórca tego tematu też chciałbym zamienić moje ukochane "platformówki" na SPD. A nie jest łatwo bo lata przyzwyczajeń robią swoje.
W RL poznałem koleżanki i kolegów, którzy będąc amatorami jeżdżą w "klikach".
W tym roku postanowiłem, że też spróbuję.
Nie ma przecież problemu aby zrezygnować (mariobiker wspominał mi, że próbował).
Ale teraz przy tej dyskusji amator-zawodowiec prosiłbym o ustawienie mnie w odpowiednim szeregu.
Bo się pogubiłem :-D
I jakby co, to miałbym do sprzedania "bardzo wypasiony" komputer...
Skoro z wykształcenia nie jestem informatykiem... :mrgreen:
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#30
Judaas napisał(a):Chętnie dowiem się w czym wpinane pedały są lepsze od platform, oczywiście prócz stałego połączenia z rowerem czego nie kwestionuję.
Było napisane nawet w tym wątku: efektywniejsze pedałowanie czyli nie tylko naduszasz, ale także podciągasz pedał do góry. Do tego odpoczynek dla mięśni.

Judaas napisał(a):Chciałbym zauważyć, że większość najlepszych rajderów DH i AM (gdzie w zasadzie są same wyboje) używa platform.
Pisał o tym maYkel, nie doczytałeś. Poza tym mowa jest o zwykłej jeździ a nie DH i AM.

Judaas napisał(a):Z tym "dużo mniej" to bym polemizował, ale faktycznie zgodzę się, że zgodnie z badaniami podczas zawodów nawet drobny ruch stopy, który zawsze będzie miał miejsce przy platformach może mieć znaczenie. Jednak dla amatorów to jest niezauważalne (przy dobrej technice i sprzęcie).
Jest zauważalne, ja zauważałem i znam wiele osób, które także to zauważały.

Judaas napisał(a):Tak to prawda. Tyle że spora grupa osób zakładających kliki nie ma o tym pojęcia
Śmieszny argument.
Judaas napisał(a):To o czym piszesz jest wynikiem braku techniki a nie używania platformy.
Mam super technikę pedałowania, ale zawsze jak jadę po bułki to mi i tak noga lata. Pewnych rzeczy nie wytrenujesz, a nawet mając technikę jazdy na platformach i nie mając techniki w spd, spd jest korzystniejsze, bo już na dzień dobry stabilizuje stopę.

Judaas napisał(a):Uważam, że staram się przedstawić alternatywę dla klików, które, moim zdaniem i nie tylko, nie są jedynym słusznym narzędziem.
Z przedstawionych przeze mnie i nie tylko przeze mnie argumentów jasno wynika, że spd jest jedynie słuszne. Nie oznacza to, że się nie da jeździć na platformach, bo dużo ludzi jeździ i się da. Chodzi tylko o to, że spd to dużo lepsze rozwiązanie, a platformy są o tyle alternatywne, że jak się nie ma spd to da się jeździć i na platformach. Tylko po co?

Judaas napisał(a):Zapewniam, że platforma jest również komfortowa. No i w moich butach mogę cichutko się przejść po bruku ;P
Porównując do spd (a to ma na celu ten wątek) platforma w ogóle nie jest komfortowa. Jeździłeś w spd czy tylko tak na siłę próbujesz bronić swojego stanowiska?

Judaas napisał(a):Uważam jedynie, że platformy również zasługują na uwagę. Podobnie jak kliki wymagają treningu i mogą dać równie wiele przyjemności i satysfakcji z podnoszenia umiejętności oraz samej jazdy.
Tak, mogą dać przyjemność, bo jazda na rowerze generalnie daje przyjemność. Ale to już inny temat. W zestawieniu spd vs platformy zdecydowanie więcej przyjemności daje jazda w spd.

Poza tym, że koszt zakupu spd jest wyższy nie znajduję żadnych innych wad spd w stosunku do platform. I w drugą stronę, nie znajduję żadnych zalet platform nad spd. Pomijam tak mało istotne, że wręcz śmieszne argumenty jak hałasowanie spd podczas chodzenia, zapychanie się tychże i konieczność pamiętania o wypięciu (po max. kilkuset km staje się to odruchem, nawykiem, wykonywanym intuicyjnie, automatycznie).
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości