Oj Damian skąd znalazłeś mój skasowany wątek? - za ostro napisałem,(nikogo nie chciałem obrazić- za chwilkę przemyślałem).
Jak jadę z rodziną( powoli), to tylko pisk opon słychać, albo ani się wyminąć bo pogawędki sobie robią jadąc 3 koło siebie i do tego- nie ustąpi. Więc zawsze tam będzie problem, a my IMO tragicznie nie jechaliśmy. Ale taka grupa potęguję wrażenie (jak husaria pod Kircholmem).
Omijać , omijać i jeszcze raz omijać tę śmieszkę, albo powolutku, po cichutku, gęsiego, bez rozmów, najpierw niby ociężale... . Przeprowadzić taką grupę "ścieżką"to mistrzostwo.
A zapomniałem dodać było super, tyle, że Mani nie miał jaj.