Udany wyjazd
Do Nałęczowa trochę pod wiatr, a z powrotem już z wiatrem. Na miejscu oczywiście bigos oraz bardzo ciekawy przewodnik "Kraina rowerowa przy Bursztynowym Szlaku" wraz z mapą do zgarnięcia - obszar od Dęblina do Lublina i od Wojciechowa prawie pod Kock. Autor przewodnika bardzo ciekawie opowiadał o szlakach rowerowych w nim opisanych, aż mi się smak zrobił na parę wycieczek.
Oczywiście musiał się na trasie (gdzieś w okolicy Sporniaka) trafić kierowca, który stwierdził, że nie będzie czekał, aż rowerzyści przejadą i swoim dostawczakiem wepchał się w środek peletonu, próbował wyprzedzać najpierw jednym pasem, potem drugim, policjant na motorze dawał mu znaki ręką, żeby zjechał na pobocze i się zatrzymał, a ten zachowywał się jakby tych znaków nie widział, dopiero jak policjant krzyknął na niego to zjechał na pobocze z wielce obrażoną miną.