Ruszyło polowanie na rowerzystów, sypią się mandaty

[torno]

http://wiadomosci.onet.pl/regionalne/wa ... omosc.html

"Metro": Kiedy okazało się, że kierowcy nie dają się łupić przez fotoradary, zaczęło się polowanie na wyjątkowo licznych w tym sezonie rowerzystów.
A mandat może zaboleć: przejazd rowerem po przejściu dla pieszych czy jazda obok innego rowerzysty na drodze kosztuje 200 zł. Kara za nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu i jazda po chodniku – 50 zł. Właśnie to ostatnie przewinienie jest najczęstsze.

Stołeczna straż miejska od kilku tygodni prowadzi akcję "Rower", pierwszą w Polsce. Wzrost liczby rowerzystów i wykroczeń spowodował, że w maju ukarano mandatami 40 cyklistów. To osiem razy więcej niż w całym zeszłym roku.

Oprócz straży miejskiej za rowerzystów bierze się też policja. Śląska drogówka w trzy dni wystawiła rowerzystom ponad pięćset mandatów. Policjanci przyznają, że w tym sezonie będą się rowerzystom baczniej przyglądać. – Jeżeli chcą być pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego, muszą się liczyć z tym, że za łamanie przepisów trzeba ponosić konsekwencje, podkreśla podkom. Jarosław Sawicki z Komendy Stołecznej Policji.

[ju79]

W Lublinie na Krakowskim można zapłacić za jazdę po chodniku:

[Jurek S]

Nie znamy okoliczności. Ale powiem szczerze, że gdyby to robili z głową to jestem za. Nie raz widziałem właśnie na tym odcinku śmigających między przechodniami młodzieńców. I miałem ochotę zatrzymać takiego i powiedzieć, żeby się puknął w durnowaty łeb. Kiedyś zapytałem wprost jadąc deptakiem (zakaz jazdy) strażników miejskich jak do tego podchodzą. Powiedział, że jak widzą, że ktoś jedzie z głową to nie reagują. Nie dawajmy więc sposobności do ich reakcji, a przy tym pokazujmy kulturę jazdy. Chociaż zawsze może się zdarzyć stróż prawa, który zahaltuje z zasady.

[ju79]

Ten ze zdjęcia jechał powoli. A policjanci ewidentnie podbijali sobie statystykę mandatów. Jeździli motocyklami po Krakowskim w obie strony i wypatrzywszy rowerzystę na chodniku zajeżdżali mu drogę.

Też jestem zwolennikiem zdrowego rozsądku, ale policjanci powinni przede wszystkim ludziom pomagać a nie na nich polować.

[Jurek S]

Jeżeli rzeczywiście zaobserwowałeś to, to taki fakt warto by przekazać do prasy. Ale wygląda to rzeczywiście na jakąś zaplanowaną akcję. Szkoda, że nie jadą za rowerzystą poruszającym się po jezdni i nie wlepiają mandatów kierowcom nieprawidłowo wyprzedzających tegoż rowerzystę

[ju79]

To zdjęcie zrobiłem 16 maja o 7 wieczorem.

Tutaj podoba mi się jeden fragment: http://metromsn.gazeta.pl/Portfel/1,126 ... y.html#Cuk

Najbardziej tolerancyjni dla cyklistów są funkcjonariusze z Wrocławia. - Nakładamy średnio 4-5 mandatów tygodniowo, ale tylko wtedy, gdy rowerzysta faktycznie zagraża innym. Odpuszczamy, jeśli wyzna strażnikowi, że boi się jazdy ulicą - mówi Sławomir Chełchowski, rzecznik wrocławskiej straży.

[Jurek S]

To jest też dobre :-P http://metromsn.gazeta.pl/Portfel/51,12 ... 9.html?i=1

[ju79]

To ogólnopolska akcja - łowienie rowerzystów:

http://m.wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosc ... =maintopic

[mrozo]

A ja powiem, że bardzo dobrze - od jazdy rowerem jest DDR lub droga, a nie chodnik. Tak wszyscy narzekają na pieszych na ścieżce, ale rowerzystom można między ludźmi się przebijać na chodniku? Jak sama nazwa mówi jest to chodnik więc po nim się chodzi, a nie jeździ. Jak się boi po ulicy jechać to niech zejdzie i na piechotę prowadzi rower.

jazda obok innego rowerzysty na drodze kosztuje 200 zł

Takiego natomiast mandatu bym nie przyjął, bo zgodnie z Art. 33 pkt. 3a:

Dopuszcza się wyjątkowo jazdę po jezdni kierującego rowerem obok innego roweru lub motoroweru, jeżeli nie utrudnia to poruszania się innym uczestnikom ruchu albo w inny sposób nie zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego.

[mamut77]

A ja powiem, że bardzo dobrze (...).

Zasadniczo mógłbym się zgodzić, ale niech się biorą uczciwie za wszystkich, a nie na zasadzie, że jest prikaz z góry, to rąbią rowerzystów, a na barana, który zmiata prawie rowerzystę ze skrzyżowania, jadący z przeciwnego kierunku radiowóz nie reaguje. A nie mogli nie widzieć, o ile ociemniałych nie zaczeli na służbę przyjmować.