Liczba postów: 1736
Liczba wątków: 35
Dołączył: Dec 2009
Reputacja:
1
"Każda sroczka swój ogon chwali" dlatego nie napiszę w jakim kasku jeżdżę, ale o tym, co decydowało o wyborze.
1) Regulacja obwodu.
Dzięki temu założysz pod kask lekką chustę w upały i grubą czapkę nawet przy minusowej temperaturze.
Większość kurtek przeciw deszczowych nie ma wielkich kapturów więc musi on schować się pod kask (czasami razem z czapką).
2) Regulacja głębokości (różnie nazywana w zależności od producenta).
Ogólnie podsumuję to w ten sposób... jeśli nie Masz takich włosów jak Gosia [mraugorzata] to bez względu na budowę czaszki bez problemu dopasujesz się do kasku :-D
3) Wentylacja.
Nie doceniałem tego, dopóki nie sprawdziłem czy znane firmy tylko chwalą się testami w tunelach aerodynamicznych.
W czasie jazdy nie czuję upałów.
4) Daszek (fajnie jeśli odczepiany w zależności od potrzeb).
Docenisz jadąc pod słońce.
5) Siateczka przeciw owadom.
Komar i tak będzie wiedział jak się tam dostać... muszka też :mrgreen:
Ale jak wpadnie tam gza (mucha końska)...
Jeśli ktoś zapyta jak często wpada to odpowiem tak często jak potrzebujesz aby jeździć w kasku :mrgreen:
6) Kolor kasku.
Już wspominałem.
Jeśli materiał nagrzewa się w słońcu to nie ma znaczenia czy czarny nagrzeje się po 15 minutach a biały po godzinie.
Ja mam czarny i w czasie upałów spisuje się lepiej niż czapeczka (w czasie jazdy oczywiście).
Ogólnie dla bezpieczeństwa lepszy jakikolwiek niż żaden.
Aczkolwiek nie zmienię zdania, że kask który "luzuje się" w czasie jazdy jest kaskiem do d...y (przepraszam) a nie na głowę :mrgreen:
Podobnie jak kask po "przeżyciach" (uderzeniach) - do wymiany :!:
Darek - Easy Rider
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE