Na Family Cup udaliśmy się w składzie Paweł (Pawel93), Damian (anodamian) i Ja. Podróż mimo robót drogowych minęła sprawnie. Okazało się że, bez GPS i nie wiedząc w którym dokładnie kierunku jechać, też da się bezbłędnie (prawie) trafić na miejsce.
Na miejscu zastaliśmy bardzo dobrze oznaczoną trase...i to tyle poztytywów pod adresem oragnizatorów. Reszta była niestety na żenująco niskim poziomie.
Teraz to na co wszysycy czekają :-)
Po ostatnich wynikach, widać było że Paweł jest wysokiej formie. W związku z czym, jechał na wyścig w roli faworyta w swojej kategorii. Mimo słabego startu i konieczności odrabiania dystansu do rywali zwyciężył z dużą przewagą.
Damian dzięki tatktycznej jeździe i udanemu atakowi końcówce wyścigu zajął trzecie miejsce. W jego kategorii zwycięzył A.Kozak (taki "cyborg" z Biłgoraja), także konkurencja wcale nie była "trzepacka".
Ja ukończyłem swój wyścig w jednym kawałku. :-)