18-08-2013, 20:08
JuraS napisał(a):Piękna wyprawa ,gratuluję ;-) .Wskazany chyba by był rower górski :-> .
Mi też się podobało. Zwłaszcza że miałem więcej przygód niż planowałem.
Rower co ciekawe dawał radę. Po Wykusie bardziej go dusiłem. Jak widzisz na zdjęciach czasami omijałem asfalt i kusiłem się na kamienie czy łąki. Jedyny uszczerbek jakiego doznał zdarzył się na drodze pożarowej na Wykus. Pasek odblaskowy który jest naklejony na oponę lekko się oderwał (przetarł na kamieniu) ale dosłownie pół centymetra. Wszystko się dobrze trzyma i wystarczy umyć i przykleić z powrotem klejem do gum. Poza tym opony całe choć wielokrotnie na trasie sprawdzałem czy nic mi się ,,nie przykleiło". Kamyczki odskakują w bok, parę razy niechcący przejechałem po szkle. Może po prostu miałem szczęście a może jest dobry na taki teren. W lesie nie dawał rady w związku ze swoją konstrukcją. Co ciekawe pierwsze co mi przyszło do głowy jak jechałem a w zasadzie prowadziłem tam pod górę to to że góralem byłoby jak w raju. Poza tym konstrukcja jest ok. Jak na trekking tego typu dobrze sobie radzi w trudnych warunkach.
Jak wspominałem jeszcze tam wrócę. Raczej 2 dni, sobota-niedziela. Za tydzień może mi się nie udać ale spróbuję za dwa tygodnie. To na razie tylko plan. Drogi znam, wiem gdzie jechać jakich unikać, wiem gdzie nocować, gdzie kupować - nic tylko siadać i jechać. Jeżeli ktoś miałby ochotę ze mną się wybrać to plan jest taki: ja muszę znaleźć kamień, pojechać na Rataje i do wspomnianego kościółka. Pozostały czas macie dla siebie. Zabiorę was gdzie chcecie. Tempo jak pisałem poniżej rehabilitacyjnego ale to przez liczne podjazdy. Pikawa na takich nie dawała rady co spowalniało mnie nieraz do 6-8km/h .
Jurek S napisał(a):Patrząc na mapę szczyt jest trochę rozległy i mam wrażenie, że ten kamień jest lekko pod szczytem. Ja jestem staromodny i mówię nie ma to jak dobra mapa i kompas. :-D
Uczę się powoli tej sztuki lecz w przypadku tej jaskini miałem ją dokładnie w cel więc lepiej niż na mapie. Oczywiście gps ma swoje wady. Zasilanie wyeliminowałem wożąc dodatkowy akumulator (150g wagi). Zasięg i zakłócenia to poważna wada jednak tu działał doskonale. Może przez dużą wysokość. Mapa też ma swoje wady. Nie pokazuje aktualnej pozycji ;-) . Ale ta znajomość może mi się przydać zwłaszcza jak będę nocował w namiocie (bo niby gdzie podładuję akumulator do gps'a :?: ). Kwestia czasu i też będę staromodny :-D .