27-08-2013, 07:59
Dzięki za udane popołudnie. Tak się zapomniałem, że nawet nie patrzyłem na licznik. Nie wiem ile kilometrów przejechałem, nie wiem z jaką średnią prędkością itp. Ta nieuwaga niewiele mi przeszkadza, bo to był poniedziałkowy lajt. Z tego braku kontroli licznika jestem nawet bardzo zadowolony :mrgreen:
Widać, że taka forma wycieczki przyciąga wielu rowerzystów. Szacun dla Grzegorza za pomysł i konsekwentne prowadzenie "poniedziałkowych lajtów".
Widać, że taka forma wycieczki przyciąga wielu rowerzystów. Szacun dla Grzegorza za pomysł i konsekwentne prowadzenie "poniedziałkowych lajtów".
"It's not the kill
It's the thrill of the chase"
It's the thrill of the chase"