Teraz się trochę rozleniwiłem... ale jak łaziłem kiedyś po górach to brałem ze sobą Zenita i jeszcze pożyczałem od kumpla Lubitela. Ten drugi może ktoś pamięta - dwa obiektywy, film o szerokości 6 cm, klatki o wymiarach 6x9... tjuż w czasach kiedy go uzywałem uchodził za zabytek fotografi. Ale miny innych turystów, kiedy się z nim rozkładałem - bezcenne :mrgreen:

Średni format....mniam, mi się marzy haselbadzki czyli Kijev 88. Ale to raczej nie na rower, bo to model obronny, trochę waży.

jeszcze pożyczałem od kumpla Lubitela. Ten drugi może ktoś pamięta

Pamięta i nawet wie, jak to wygląda :-> . Choć można powiedzieć, że obok średnioformatowych aparatów tylko stałem... Osobiście jakoś tak ciągnie mnie nadal do fotografii analogowej. Nie wiem, może to tylko takie głupie odczucie, ale ile razy widzę przyzwoite zdjęcie z analoga i to samo ujęcie z cyfry, odnoszę wrażenie, że właśnie to analogowe jest takie bardziej... "zdjęciowe" ;-).