No szkoda Szymek, że nie wyczaiłeś na forum. W tamtą stronę pojechałem z Yanq, na drogę powrotną dołączyli jeszcze Tomek i Bartek (czytają forum niezarejestrowani) i pocisnęliśmy. Z forum była jeszcze hanka i jędrek z siedmioletnią Ewą, która cały dystans (40km, kilka km w terenie) pokonała na rowerze
Pod koniec nawet zainicjowała odjazd, będzie z niej niezła zawodniczka
Na liczniku 122km, 7:05, średnia 17,3. Dawno się tak nie styrałem na rowerze (głównie z powodu bardzo niskiej prędkości - na rajdzie było bardzo wolno, zmarzłem strasznie). Poza Ogólnie było fajnie, sztukmistrze zrobili robotę, następnym razem muszę spróbować chodzenia po linie w butach z miękką podeszwą, bo w mega sztywnych mtb nie ma opcji żeby się nauczyć