Jeśli chodzi o sam przejazd, przez bocznicę kolejową z tego co pamiętam, to rzeczywiście jeśli teren należy do PKP, to tego "z marszu" nie można było zrobić. Natomiast brak ciągłości (w postaci asfaltu) i samo wymuszenie uwagi rowerzysty w tym miejscu jest dobrym rozwiązaniem.
No, może nie tak, jak to jest w obecnej formie :lol: ale ten fragment z trawką i słupkiem z tabliczką w przyszłości zamiast asfaltem, to właśnie znienawidzoną kostką z obu stron powinien być wyłożony na odcinku ok 2-3 metrów w wysepkowej formie, ze znakiem poziomym STOP i linią bezwzględnego zatrzymania, tak jak to ma miejsce na jezdni. Wydaje mi się, że byłoby to dobre rozwiązanie.
Uprzedzę kolejne komentarze, tak wiem, mam świadomość, respektowanie tego to już całkiem inna sprawa...