Wiem, że Jurek zapodał już ustawkę na sobotę, ale żeby równowaga w przyrodzie była zachowana, to dorzucam coś od siebie - takie trochę wolniejsze kółko. Głównie asfalt, ale mogą się trafić jakieś niedługie odcinki dróg gruntowych, tempo bardzo spokojne, wręcz kfiatowe. 100% rekreacja, choć oczywiście z uwagi na porę roku zalegania na trawie raczej nie będzie :-) Jeśli chodzi o trasę, to na chwilę obecną nie mam pojęcia w którym kierunku, coś się wymyśli na miejscu, ale żadnych fajerwerków w tym zakresie raczej nie należy się spodziewać :-) Dystans - ile wyjdzie, tyle będzie - może 20, może 30, a może 40km - to wyjdzie w praniu - będą chętni, będzie się dobrze kręcić to można pojechać i 50km. Jedno jest pewne - powrót na pewno za dnia, myślę, że do godziny 15 spokojnie powinniśmy być już w domu. Jeśli ktoś ma ochotę - zapraszam.