Liczba postów: 211
Liczba wątków: 32
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
Bardzo fajny rowerek, tylko jedno smutne ale... malowanie sprayem nie sprawdza się w rowerach. Lakier bardzo łatwo będzie odchodził, wiem to bo już to przerabiałem. Ale gratuluję projektu.
edit: widzę że ja i kolega Patryk pisaliśmy w jednym czasie, tylko mi trochę dłużej zajęło zakończenie.
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 32
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
Powłoka będzie i tak odchodziła, będzie to widać, chyba że dobrałeś idealnie kolor lakieru, to wtedy nie będzie to tak widoczne. W każdym razie w moim przypadku tak było, dodam jeszcze że malowanie proszkowe wychodzi taniej niż malowanie sprayem (poza białym i czarnym kolorem bo te są tańsze), tylko trzeba wiedzieć co i jak, ja pierwszy rower malując proszkowo, przepłaciłem blisko 120 zł. ale nic to, zawsze jakieś frycowe trzeba zapłacić.
Liczba postów: 556
Liczba wątków: 77
Dołączył: Aug 2009
Reputacja:
0
No właśnie malowanie obręczy to ciężki temat. farba tam najłatwiej może odejść. Lekkie stuknięcie i mamy odprysk. Można lakierem bezbarwnym dodatkowo to jakoś zabezpieczyć. Nawet dobre lakiery nakładane z pistoletu miały by problem na obręczach.
Liczba postów: 205
Liczba wątków: 2
Dołączył: Sep 2012
Reputacja:
1
[quote="paweł1000"]Bardzo fajny rowerek, tylko jedno smutne ale... malowanie sprayem nie sprawdza się w rowerach. Lakier bardzo łatwo będzie odchodził, wiem to bo już to przerabiałem. Ale gratuluję projektu.
Za bardzo bym się nie smucił.Nie strasz kolegów.Swoją ramę w szosie malowałem spreyem w trzech kolorach (pierwszy raz w życiu) i przejechałem na niej trzy sezony, ale nie ma zamiaru nic się łuszczyć.Po prostu starałem się malować dokładnie, z przecierkami po każdej warstwie.
Pozdrawiam.
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 32
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
Kolego And55, można gdzieś obejrzeć twoją ramę? piszesz że "nie ma zamiaru nic się łuszczyć" to by znaczyło że ją jeszcze masz i ciągle jej używasz. Może jak ją zobaczę to zmienię zdanie na temat spray a rower. Moje dwie ramy malowane sprayem są już poprawione, właśnie dlatego że lakier samochodowy się nie sprawdził. Jaki użyłeś lakier do malowania ja użyłem profesjonalny lakier CAR-REP (biały i czarny w cenie około 15 zł. a kolor to już w cenie około 37 złotych), próbowałem też lakier z hipermarketu, też nie byłem zadowolony mimo że był tańszy. O ile malowanie roweru na biało lub czarno jakoś finansowo ma sens, o tyle malowanie w kolorach już tego sensu nie widzę. Malowałem rower na niebiesko, cały czyli z amortyzatorem, każdą warstwę polerując do zadowalającego efektu, zabrakło lakieru i trzeba było kupić drugi lakier co daje cenę 74 zł. Malowanie proszkowe to koszt 40 do 50 zł. tylko trzeba wiedzieć co i jak. Więc moim zdaniem nie kalkuluje się malować samemu, pomijając że jakość powłoki lakierniczej jest o niebo lepsza na korzyść lakierowania proszkowego, za malowaniem proszkowym przemawia też cena i wygoda i przede wszystkim czas (malowanie proszkowe może trwa 3 godziny od dostarczenia ramy do pełnej gotowości do odbioru, a malowanie sprayem zajęło mi kilka dni). No ale każdy niech robi jak uważa, ja nikogo nie straszę tylko przekazuje swoją wiedzę, którą nabyłem malując sobie rower. Nie jest to tylko moje zdanie, w internecie jest sporo na ten temat, można sobie poczytać.
Liczba postów: 5652
Liczba wątków: 228
Dołączył: Sep 2009
Reputacja:
21
Wronek napisał(a):Wstawiłem krótki łącznik, może wymyślę jakiś inny sposób jej mocowania bo słabo to wygląda
Nie przejmuj się takim detalem ;-)
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
Liczba postów: 211
Liczba wątków: 32
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
Jeden z rowerów polakierowałem na koniec lakierem bezbarwnym, tak aby pokryć naklejki, okazało się że to nie zdaje egzaminu, w dodatku nie udało mi się położyć za dużo warstw lakieru bezbarwnego, bo powłoka zaczęła się łuszczyć. Lakier bezbarwny użyłem tej samej firmy co kolorowy, z tym że pewnie jednoskładnikowy, w sumie to sam nie wiem.