No i ja się skusiłem , ale to był zły pomysł. Na szosę owszem, może i się sprawdza ale w terenie kiepsko. Wkurza mnie aplikowanie tego czegoś na łańcuch, zawiśnie ten wosk na ogniwie i nie bardzo chce się rozejść na prawo i lewo, kapnę więcej to spada na ziemię ..bee. Napęd jest czystszy ale nie ma rewelacji i co najważniejsze 100 km i napęd hałasuje

hock: ..to nie dla mnie. Wracam do Rolhoffa, tylko oryginalnego a nie rozlewanego ..bo był sporo rzadszy niż oryginał (miałem dwie buteleczki w pewnym momencie i różnica była)
Chętnie odsprzedam jeśli ktoś jest chętny, info na pw