gello1 napisał(a):Judaas, używałem kiedyś Finish Line Teflon ten czerwony i w porównaniu do squirta to woda. I po 10 km już go nie było. Tu jest znacząco lepiej.
Czerwony Finish Line nie jest woskowym(parafinowym) lubrykantem. To produkt oparty na teflonie. Doskonały na suche warunki terenowe. Nie mniej faktycznie po ca. 60-70 km łańcuch wyraźnie głośniej pracował. Z produktów FL woskowy jest w takiej srebrnej buteleczce (wytrzymałość ok 40 km w moim przypadku). Lubrykanty parafinowe są fajne bo fajnie penetrują, masz wrażenie czystości ale mają słabszą wytrzymałość (ilość km) no i pod wpływem wilgoci znikają
.Trochę mocniejsze są parafinowe ceramiczne. Myślę, że testem dla Squirt będzie przejechanie za jednym zamachem ok 100 km. Oczywiście po nałożeniu którymś już z kolei (3-4). Wtedy przekonamy się jak wydajny i ekonomiczny jest. Co do mokrych warunków to możemy spodziewać się, że środek polegnie po 30 - 40 km. Nie oznacza to, że Squirt jest be. Podejrzewam, że na suche warunki okolic lublina będzie wręcz idealny. Ścigający się zresztą pewnie też go docenią, gdyż mniejsza ilość przyciągniętego syfu to mniejsze zużycie drogich podzespołów. Zresztą na ocenę trzeba będzie poczekać do zmiany łańcucha i pomiaru zużycia.