Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
16.02.2014, godz.12.00, Lukoil Jana Pawła II
#11
Spokojne tempo,mżawka ustała jak tylko ruszyliśmy,było nas czterech,a potem trzech :lol:

+1 kapeć
http://www.strava.com/athletes/3665850
Jest źle gdy nie jeździ się Big Grin


Odpowiedz
#12
przecież dziś jest wyśmienita pogoda na rower, ja niedawno wróciłem... deszcz troszkę postraszył, momentami mocniej popadał ale taki deszczyk to jest nic

szkoda dziś siedzieć w domu... trzeba jeździć póki zima o nas zapomniała :-)
Odpowiedz
#13
Kiedy jechałem na ustawkę usłyszałem, że przyszedł sms. Nawet nie wyciągałem telefonu bo wiedziałem, że to od Artura :-P z wiadomością: "Sorry Panowie, wychyliłem się z domu, a tu pada, nie jadę". Ech, który to już raz :lol: . A pogoda pięknie się wyklarowała, nawet słoneczko wyszło. Tak, że tak, jak to mawia Bart, wycieczka się udała. U mnie dtd 67,85 i nawet +/- nie było tylko równo w 3 godziny się zmieściliśmy. Co prawda Andrzej (And55) pokazał mi gdzie moje miejsce na podjazdach, ale i tak jestem cały zadowolony :-D
A Damian to pewnie jeszcze je kanapki :-P
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#14
Jestem, jestem Koledzy :-) Jak to mówią do trzech razy sztuka - nie pojechałem rano do Chełma, nie pojechałem w południe z Jurkiem, ale za to pojechałem po obiedzie sam :-) Trasa bez rewelacji - ścieżką nad zalew, potem ścieżką wzdłuż Zemborzyckiej, Krańcowej, potem wzdłuż Bystrzycy do Turystycznej, kawałek wzdłuż Mełgiewskiej, Andersa, Smorawińskiego, Kraśnicka - w sumie nazbierało się tego prawie 40km. Są świadkowie, którzy widzieli mnie na rowerze (ja widziałem świadka bez roweru :-)), jest też kilka zdjęć, żeby nie było, że w domu siedziałem - telefonem robione, nad zalewem żałowałem, że nie wziąłem aparatu, bo zrobiły się ciekawe warunki i parę pomysłów na kadry było.
Kanapki zdjadłem, jedną jeszcze przed obiadem, drugą w drodze, trzecią zjem zaraz :-)

Aha, zapomniałbym - z ciekawszych przygód wartych odnotowania - ogłaszam wszem i wobec, że złapałem dziś pierwszego w życiu kapcia :mrgreen: Tak się złożyło, że było już stosunkowo blisko domu, także dopompowałem powietrza i jakoś udało się dojechać.
[Obrazek: button-1421-black.png]
Odpowiedz
#15
piotr73 napisał(a):Panowie , czytam , czytam i nie powiem co pomyślałem 8-) ….. gdzie się podziały te chłopy z męskimi decyzjami …


Po prostu przyjechali na ustawkę, a piecuchy do domu pod kaloryfer bo na dworze mżawka Cry
Odpowiedz
#16
And55 napisał(a):Po prostu przyjechali na ustawkę, a piecuchy do domu pod kaloryfer bo na dworze mżawka
Hola hola, to, że nie pojechali na ustawkę to nie znaczy, że w ogóle nigdzie nie pojechali ;-)
Z braku czasu musiałem zrezygnować z ustawki i zrobiłem krótszy wypadzik, choć na mżawkę i mocny wiatr w gębę też się załapałem :-)
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#17
Jednym słowem worek się rozwiązał i sezon 2014 należy uznać za rozpoczęty , ja wczoraj też śmignąłem 60km w rewelacyjnej wiosennej aurze , chodniki suche , asfalty momentami trochę mokre , a w lesie różnie trochę sucho, trochę lodu, trochę śniegu i trochę błota także tego , każdy coś dla siebie znajdzie :-D .
Odpowiedz
#18
Kto by pomyślał ze mżawka Was przestraszy, jak dla mnie pogoda była ok, tylko w drodze powrotnej po odbiciu od grupy błoto dało mi się we znaki tzn. upaprałem się po same uszy a to był tylko krótki odcinek drogi gruntowej, no cóż ale po to właśnie się jeździ.
Z tego co czytam to dzień pod znakiem kapcia oby cały rok ni był taki.
Do następnego.
Odpowiedz
#19
mariox napisał(a):
And55 napisał(a):Po prostu przyjechali na ustawkę, a piecuchy do domu pod kaloryfer bo na dworze mżawka
Hola hola, to, że nie pojechali na ustawkę to nie znaczy, że w ogóle nigdzie nie pojechali ;-)
Z braku czasu musiałem zrezygnować z ustawki i zrobiłem krótszy wypadzik, choć na mżawkę i mocny wiatr w gębę też się załapałem :-)


"bo na dworze mżawka"-to nie było do Ciebie, Ty mżawkę zlekceważyłeś a ustawkę miałeś swoją.
Odpowiedz
#20
piotr73 napisał(a):gdzie się podziały te chłopy z męskimi decyzjami …

Czy "nie jadę" to też męska decyzja? :-P
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości