Trasa była fajna, nie wiem czy forma w końcu przychodzi czy miałem dzień konia, ale poszło bardzo dobrze. A 5 to ja byłem w elicie, open 16 jak przed rokiem. Nowiny są dla mnie chyba szczęśliwe, mimo, że urwałem dwie szprychy, przerzutka trochę szwankowała i ze 2x były wątpliwości co do tego czy jedziemy po dobrej trasie to maraton zaliczam zdecydowanie na plus
Szersza relacja wkrótce na moim blogasku