Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Rowerem po Lublinie
#31
Dołączę do dyskusji bo żadko nie zastanawiam się czy powinienem jechać ulicą czy ścieżką, jadę tak jak mi wygodniej i zwykle jest to ulica jednak chcę wiedzieć jak to właściwie jest
Jurek S napisał(a):
sawek napisał(a):[(...)


1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one wyznaczone dla kierunku, w którym się porusza lub zamierza skręcić..." [/i]
Użycie zwrotu "jeżeli" w art 33 oznacza, że ustawodawca przewidział sytuacje inne. No właśnie takie jak na Jana Pawła II czy Choiny.
a może przewidywał sytuację w której ścieżka rowerowa jest jednokierunkowa? i należy jeździć po DDR bez względu po której stronie jest jezdni i jak bardzo nie wygodnie na nią wjechać? ja tego po prostu nie wiem :oops:

i dalej
Jurek S napisał(a):Gdyby miałoby to oznaczać tak jak interpretujesz to ten zapis powinien brzmieć.

1. Kierujący rowerem jest obowiązany korzystać z drogi dla rowerów lub pasa ruchu dla rowerów, jeśli są one zbudowane (wytyczone) w obrębia pasa drogowego.
czy wtedy taki zapis nie spychał by nas na ścieżkę nawet gdyby była tylko w kierunku przeciwnym?(kontrapas)
Musimy ten temat poruszyć na którejś ustawce tylko potrzebny byłby chociaż jeden egzemplarz ustawy o ruchu drogowym ;-)

I na koniec takie moje spostrzeżenie z Wrocławia. Maj tam całą masę ścieżek i pasów rowerowych a jadąc pierwszy raz po tym mieście znacznie szybciej reagowałem na rowerzystów. Dlaczego? Wszystkie przejazdy są pomalowane jaskrawo czerwoną farbą. U nas maluje się ścieżkę do przejazdu - później tylko ew białe pasy obok zebry i znów na czerwono. Wrocławskie rozwiązanie znacznie bardziej przypadło mi do gustu :-)
[Obrazek: button-2404-brown.png]


Nie oczekuj wzlotów, lecz trenuj upadki.
Odpowiedz
#32
Zapętliliście się koledzy :-P
Tom, Ty jesteś najbliżej tych drogowych przepisów. Więc jak to jest z tym kierunkiem?
Rzeczywiście miałbym wątpliwości w przypadku DDR w Świdniku. Tam rzeczywiście DDR jest rozdzielona pasem dla dwóch kierunków. Ale też może to być podyktowane tylko wygodą dla rowerzystów, aby nie jechali całą szerokością DDR uniemożliwiając/utrudniając przejazd jadących w przeciwnym kierunku.
Olek, nie było przypadku sądowego kiedy ktoś się tłumaczył dlaczego nie jechał DDR chociaż miał ją po prawej stronie i sąd orzekł, że gdyby ją miał po przeciwnej stronie drogi wtedy nie byłoby obowiązku jazdy DDR?
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#33
Wywołany do tablicy, odpowiadam.
Jurku, Sławku, Janku, kolega Olek moim zdaniem tak naprawdę wszystko Wam wyjaśnił.
Pójdę na łatwiznę. Nie będę bawił się w redagowanie posłużę się gotowym artykułem, który w sposób przystępny dotyka właśnie tego problemu -> Baaach

[scroll]Ale...niestety... Panie i Panowie ->Hity Na Czasie<-[/scroll]

Załamka Confusedhock: Cry

Mam pewien pomysł Idea
Postaram się zadać to pytanie oraz przedstawię wyrok sądu, mojemu "Guru", autorytetowi w dziedzinie przepisów PoRD Panu Drexlerowi na łamach pewnego tygodnika.
Bardzo jestem ciekaw jego stanowiska w tej kwestii.

Jak to dobrze, że w prawie polskim nie mamy precedensu...

PS
Proponuję wycięcie z tego tematu wątku dotyczącego przepisów, z uwagi na ważność poruszonego problemu ;-)
Odpowiedz
#34
Moment, moment. Nie wiem czy wszyscy doczytali do końca uzasadnienie sądu. Jest tam wyraźnie stwierdzone, że DDR była rozdzielona pasem dla dwóch kierunków. Przypadek DDR w Świdniku. I tylko w tym przypadku można mówić o dwukierunkowej DDR. Na szczęście w Lubinie nie mamy takich przypadków.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#35
Jurek S napisał(a):Jest tam wyraźnie stwierdzone, że DDR była rozdzielona pasem dla dwóch kierunków. Przypadek DDR w Świdniku. I tylko w tym przypadku można mówić o dwukierunkowej DDR. Na szczęście w Lubinie nie mamy takich przypadków.
I bardzo dobrze :-)
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
Odpowiedz
#36
Jurek S napisał(a):Moment, moment. Nie wiem czy wszyscy doczytali do końca uzasadnienie sądu. Jest tam wyraźnie stwierdzone, że DDR była rozdzielona pasem dla dwóch kierunków. Przypadek DDR w Świdniku. I tylko w tym przypadku można mówić o dwukierunkowej DDR. Na szczęście w Lubinie nie mamy takich przypadków.

Obecność linii poziomych nic tu nie zmienia, kluczowe jest oznakowanie pionowe.
Natomiast sąd wyraźnie zignorował zapis rozporządzenia o którym pisałem.
Pozdrawiam
Aleksander Wiącek
Odpowiedz
#37
No to mam już jasność w tej kwestii. Tylko ta argumentacja sądu... Jak żyć?
[Obrazek: button-2404-brown.png]


Nie oczekuj wzlotów, lecz trenuj upadki.
Odpowiedz
#38
Jurek S napisał(a):Moment, moment. Nie wiem czy wszyscy doczytali do końca uzasadnienie sądu. Jest tam wyraźnie stwierdzone, że DDR była rozdzielona pasem dla dwóch kierunków. Przypadek DDR w Świdniku. I tylko w tym przypadku można mówić o dwukierunkowej DDR. Na szczęście w Lubinie nie mamy takich przypadków.
Choć późno było jak to pisałem ;-) to jednak doczytałem.
Aleksander W napisał(a):Obecność linii poziomych nic tu nie zmienia [..]
Dokładnie, to nie ma znaczenia.

->Teza <-

A teraz wnioski
Wnioski:
Rowerzysta to taki gatunek Homo sapiens, który z zasady:
obdarzony jest sokolim wzrokiem, posiada również instynkt tropiciela DDR, w zasadzie cała jego jazda na rowerze sprowadza się tylko i wyłącznie do wyzwania, by koła roweru stykały się z podłożem DDR, niepodołanie wyzwaniu grozi śmiercią lub trwałym kalectwem, ewentualnie wizytą w sądzie.

Szacunek dla owych Panów Policjantów, bardzo chciałbym podziękować za zaangażowanie, złapać prawnika-rowerzystę o 2 w nocy, no w końcu ulice naszych miast są bezpieczne...Brawo.

Wydaje mi się, że wobec zaistniałej sytuacji popularność dronów w naszym kraju wzrośnie. Kto wie, czy nie staną się obowiązkowym wyposażeniem rowerzysty.

Rowerzysto pamiętaj!
Nie ważne gdzie chcesz jechać/dojechać, ważne, żebyś wjechał na DDR, a ona już zawsze poprowadzi Cię we właściwym kierunku.
Akcja DDR - drogami zaufania

Projekt finansowany itd.

PS
Przepraszam, ale nie wytrzymałem :-P
Odpowiedz
#39
Nie jestem prawnikiem, ale myślę, że ten wyrok pokazuje całą mizerię polskiego sądownictwa. (tutaj dowolna ilość i rodzaj epitetów)
Ale wracając do sprawy. Czy aby powoływać się na DDR dwukierunkową nie powinna ona być określona w prawie o ruchu drogowym, na którym to sąd się oparł? A przecież nie ma takiej kategorii. Jak można przywoływać coś co nie istnieje? Bo przecież w odniesieniu do dróg jest i takie nazewnictwo, i stosowne znaki.
Ale przynajmniej się wyjaśniło, że mogą nam póki co w Lublinie naskoczyć :evil:
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#40
Jurek S napisał(a):[...] Jest tam wyraźnie stwierdzone, że DDR była rozdzielona pasem dla dwóch kierunków. Przypadek DDR w Świdniku. I tylko w tym przypadku można mówić o dwukierunkowej DDR. Na szczęście w Lubinie nie mamy takich przypadków.
i
Jurek S napisał(a):[...]Ale przynajmniej się wyjaśniło, że mogą nam póki co w Lublinie naskoczyć :evil:
Nie wiem na jakiej podstawie wywnioskowałeś z tego uzasadnienia, że tylko rozdzielona pasem stanowi dwukierunkową?

Jurku no właśnie mogą, próbujemy Ci to wytłumaczyć, oczywiście mogą wg interpretacji sądu w Białymstoku (jeśli otrzymam opinię eksperta, to tu przedstawię).

To, że akurat tam ktoś ją sobie ładnie podzielił i jedni mogą śmigać w jednym, a drudzy w przeciwnym kierunku, to nie ma znaczenia. Z tego co piszesz tak jest też w Świdniku, nie wiem, nie widziałem. (Tak samo byłoby jakby ruch był dopuszczony w obydwu kierunkach i tak mamy właśnie w Lbn, bez tego cudownego podziału, dlatego właśnie często wpadamy na siebie.


Przykład:
Przecież śmigasz nad zalew i po tej samej wracasz ;-) na ogół oczywiście :-D z tym, że wyobraź sobie, że „leci” ona równolegle obok jezdni. JP II by tu posłużyła jako idealny przykład, oczywiście pod warunkiem, że jest oznakowana, a tego nie pamiętam, więc mnie nie bić, proszę.

Sędzia w uzasadnieniu przywołuje definicję drogi z całym bałaganem w jej pobliżu ;-) m.in. drogi dla rowerów oznaczonej odpowiednimi znakami drogowymi wskazując, że jest to jeden z elementów składowych. (I właśnie ta nieszczęsna definicja jest tym gwoździem od trumny)

I dalej robi z rowerzysty tropiciela DDR:

cyt: "Kierujący rowerem jest pełnoprawnym uczestnikiem ruchu drogowego, podobnie jak kierujący pojazdem silnikowym obowiązany jest obserwować całą drogę (z wszystkimi jej urządzeniami nie tylko na i przy jezdni) i stosować się do znaków drogowych umieszczonych w obrębie drogi bez względu na to, którym pasem ruchu się porusza. Bez znaczenia jest zatem podnoszona przez obwinionego okoliczność, iż wzdłuż jezdni, którą się poruszał nie była wyznaczona droga dla rowerów, gdyż była ona wyznaczona dla całej drogi. Obwiniony byłby zwolniony z obowiązku korzystania z drogi dla rowerów tylko w sytuacji, kiedy byłby wyznaczony na niej tylko jeden pas ruchu i to w przeciwnym do jego kierunku jazdy."

Czyli to tak jakby kierowca, który kiedyś będzie, kiedy to będzie :lol: chciał jechać z Katowic do Gdańska, to mając autostradę, zmuszony by został do szukania w pobliżu dróg powiatowych i może jakoś nimi np. przez Lublin dotrze do Gdańska.

Jurek S napisał(a):[...]Czy aby powoływać się na DDR dwukierunkową nie powinna ona być określona w prawie o ruchu drogowym, na którym to sąd się oparł? A przecież nie ma takiej kategorii. Jak można przywoływać coś co nie istnieje?

Bardzo dobre pytania Jurku, ja również czekam na odpowiedz, może kiedyś ustawodawca na to wpadnie.

Co do poruszania się w konkretnym kierunku „mówi” tylko przy okazji:
pas ruchu dla rowerów — część jezdni przeznaczoną do ruchu rowerów w jednym kierunku, oznaczoną odpowiednimi znakami drogowymi.

Dobranoc ;-)

PS
A i jeszcze sobie przypomniałem, ktoś inny też miał bliskie spotkania trzeciego stopnia
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości