Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
La Vuelta a Espana 2014
#11
Bikemaniak, ty taki pusty jesteś sam z siebie czy ci za to płacą? Widzę, że pojęcia nie masz o kolarstwie, więc może lepiej się już nie wypowiadaj.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#12
Jeśli liczba postów na forum świadczy o znajomości kolarstwa to rzeczywiście może i się nie znam, ale uwierz mi interesuję się tą dyscypliną. To co napisałem to moja osobista opinia i nie każdy musi się z nią zgadzać. Z drugiej strony KermitOZ w którym miejscu napisałem coś niezgodnego z prawdą? Contador miał podwyższony poziom clenbuterlou czy coś podobnego, rzekomo tłumaczył się skażoną wołowiną. Konsekwentnie tłumaczył się że nie jest winny. Co do Armstronga to może jest to jakiś mój osobisty sentyment do niego jako nie tyle do kolarza co do człowieka, który pokonał nowotwór i dał przykład innym, że można pokonać ciężką chorobę. Później było jak było. Pod presją i dla próby wybielenia swojej osoby przyznał się w programie telewizyjnym do oszustwa. Ale dzisiaj komentatorzy telewizyjni mówią o nim jako Pan A. a Contador to niby król (jak mówiono o nim podczas wczorajszej relacji). Dla mnie to hipokryzja...
Nie siedź w domu idź na rower
Odpowiedz
#13
KermitOZ, czy wyrażenie swojego zdania (nawet ewentualnie błędnego) od razu jest powodem do pisania o kimś że jest "pusty"? Nawet w formie pytania.. Uważam, że można to było napisać w bardziej cywilizowany sposób.
Odpowiedz
#14
bikemaniak napisał(a):bo sam się przyznał do oszustwa.

Właśnie chodzi o to, że sam się nie przyznał, a z tą chorobą nowotworową to też mogło być różnie. Jak Marcin Pawłowski umierał na antenie i słupki oglądalności TVN-u skoczyły w górę, to Durczok (wtedy TVP) też nagle dostał raka i ogolił sobie głowę, a potem cudownie wygrał z chorobą nowotworową.

Mnie tam zwyczajnie szkoda GianLuca Brambilli jak by mnie rusek popchnął na podjeździe też bym się ostro wkurzył, no i to wykluczenie w trakcie wyścigu na 15km do mety, porażka, mogli poczekać do końca etapu.
Odpowiedz
#15
Doomy napisał(a):Mnie tam zwyczajnie szkoda GianLuca Brambilli jak by mnie rusek popchnął na podjeździe też bym się ostro wkurzył, no i to wykluczenie w trakcie wyścigu na 15km do mety, porażka, mogli poczekać do końca etapu.
No i nie była to jedyna przepychanka na tym etapie jak się okazuje Smile
http://rowery.org/2014/09/09/vuelta-esp ... odrigueza/
Who Dares Wins
Odpowiedz
#16
Teraz znów kilka razy obejrzałem całe to zdarzenie i chyba zaczęło się od tego, że rusek zajechał na zakręcie podjazdu Luce drogę, ten odepchnął go za siodełko i się zaczęło Smile. Wszystko jedno szkoda mi włocha bo nieźle jechał.
Odpowiedz
#17
bikemaniak napisał(a):Contador miał podwyższony poziom clenbuterlou czy coś podobnego, rzekomo tłumaczył się skażoną wołowiną.
Nie wołowiną tylko kurczakami, coś jednak słabo się interesujesz.
bikemaniak napisał(a):Konsekwentnie tłumaczył się że nie jest winny.
A może faktycznie nie jest, tyle teraz tego syfu w zwierzęta pakują, że bym się wcale nie zdziwił jakby to była prawda. Inna sprawa, że coś tam innego musi brać, tak jak prawie każdy pro.
Cytat:Pod presją i dla próby wybielenia swojej osoby przyznał się w programie telewizyjnym do oszustwa.
Jakby nie musiał to by się nie przyznał, ale w tym przypadku miał wybór więzienie albo przyznanie się. Sam bym się w takim przypadku przyznał, mimo, że niczego nie biorę.
bikemaniak napisał(a):Ale dzisiaj komentatorzy telewizyjni mówią o nim jako Pan A. a Contador to niby król (jak mówiono o nim podczas wczorajszej relacji).
Jeździ najbardziej widowiskowo z całego peletonu i chociażby dlatego szacunek mu się należy.
niemiec napisał(a):KermitOZ, czy wyrażenie swojego zdania (nawet ewentualnie błędnego) od razu jest powodem do pisania o kimś że jest "pusty"? Nawet w formie pytania.. Uważam, że można to było napisać w bardziej cywilizowany sposób.
Post nie w temacie wątku, dostajesz ostrzeżenie.

Doomy napisał(a):Wszystko jedno szkoda mi włocha bo nieźle jechał.
A mi nie szkoda nikogo, obaj zachowali się jak jacyś podrzędni piłkarze i powinni dla zasady wylecieć. Brawo dla organizatorów, że się z nimi nie patyczkowali, zero tolerancji dla takich zachowań, to zbyt piękny sport, żeby go w taki sposób ośmieszać, a jak mieli jakieś wąty to trzeba sobie było to w cywilizowany sposób wyjaśnić.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#18
KermitOZ napisał(a):A mi nie szkoda nikogo, obaj zachowali się jak jacyś podrzędni piłkarze i powinni dla zasady wylecieć. Brawo dla organizatorów, że się z nimi nie patyczkowali, zero tolerancji dla takich zachowań, to zbyt piękny sport, żeby go w taki sposób ośmieszać, a jak mieli jakieś wąty to trzeba sobie było to w cywilizowany sposób wyjaśnić.

W porządku to twoje zdanie ;-) , tylko nie wiem po co wciągać w sprawę podrzędnych piłkarzy. Tak na marginesie po wykluczeniu Brambilli, a przed wyłowieniem przez sędziów ruskiego z peletonu, który zdążył podciągnąć Konduktora w międzyczasie Oleg Tinkov na twiterze napisał " Nie sądzę, żeby była potrzebna dyskwalifikacja włocha, kara dyscyplinarna w zupełności by wystarczyła, szkoda, przykro mi." cytat za skysports. Nawet angielskojęzyczni komentatorzy eurosportu byli zaskoczeni wyciąganiem kolarzy z wyścigu po przejechaniu przez nich 25 km od zdarzenia tuż przed metą. Zresztą ja nie kwestionuje kary, tylko sposób jej wykonania przez organizatorów.
Odpowiedz
#19
Doomy napisał(a):Zresztą ja nie kwestionuje kary, tylko sposób jej wykonania przez organizatorów.
A mi się podobało, zero tolerancji dla takich zachowań, wyrzucą dwóch kogutów to następni mocno się zastanowią zanim zaczną fikać. To nie NHL, młodzi oglądają, zaraz zaczną kopiować bez zastanowienia takie zachowania i co drugi wyścig pół peletonu będzie leżeć przez takich durniów, a dzięki TV szybko kolarstwo stanie się nie tylko sportem koksiarzy, ale i bokserów.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#20
bikemaniak napisał(a):Dziwi mnie trochę zachwyt komentatorów nad Contadorem. Przecież gość wpadł na dopingu i nie wyraził skruchy nawet a teraz jest bohaterem. Bardziej szanuję Armstronga bo sam się przyznał do oszustwa.
Contadora złapali na jakichś śladowych ilościach, za które nie powinien być w ogóle zdyskwalifikowany a teraz też jest otwarcie poruszona dyskusja o clenbuterolu, zwłaszcza w kontekście tour of china. Swoją drogą czytając jego wpływ nie wiem czy to najlepszy środek w trakcie wyścigu... A stawianie Armstronga jako lśniącego przykładu to po tych wszystkich jego mafijnych zagrywkach to dobry dowcip, niech sobie spokojnie odpoczywa na emeryturze Wink

Co do samego zachwytu, Contador jeździ w zupełnie niepowtarzalnym stylu, kombinuje, atakuje - aż chce się oglądać a nie patrzenie w pomiar mocy albo ściganie się na 100m przed kreską. Wystarczy sobie przypomnieć jaka różnica na plus była po jego powrocie z banicji gdy wygrał vueltę (gdy na jednym z etapów po prostu wyciągnął słuchawkę z ucha i zaatakował kilkadziesiąt km przed metą), w porównaniu do nudnego TdF.

KermitOZ napisał(a):A mi nie szkoda nikogo, obaj zachowali się jak jacyś podrzędni piłkarze i powinni dla zasady wylecieć. Brawo dla organizatorów, że się z nimi nie patyczkowali, zero tolerancji dla takich zachowań, to zbyt piękny sport, żeby go w taki sposób ośmieszać, a jak mieli jakieś wąty to trzeba sobie było to w cywilizowany sposób wyjaśnić.
Jedyne co to powinni ich albo wcześniej zdjąć z rowerów albo po etapie podziękować, bo dziwnie zwlekali. Zwyczajnie zawodnikom nie przystoi coś takiego i jest to wyłącznie psucie wizerunku i ładnej sportowej walki, więc takie rzeczy wyjaśniać między sobą za kulisami.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości