Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Włóczęga Północy 3 ,Dworzec PKP 4.06.2015 g.7:10
Pierwszy :-)
[Obrazek: button-1421-black.png]
Odpowiedz
Teraz idę pobiegać, ale jak wrócę to chcę się przeczytać jakąś zgrabną relację z wyjazdu. Do roboty!! Smile
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
truskafka napisał(a):jak wrócę to chcę się przeczytać jakąś zgrabną relację z wyjazdu. Do roboty
Drugi,ale nie mam siły :-> .
Pozdrawiam,
Jurek
Odpowiedz
truskafka napisał(a):zgrabną relację z wyjazdu
JuraS, jako kierownik nie opitalaj się :!: Mus to mus :roll: Po urlopie też cza będzie, praktyka czyni mistrzem :mrgreen:
Odpowiedz
katka napisał(a):JuraS, jako kierownik nie opitalaj się Mus to mus
Kasiu było rewelacyjnie,ale dzisiaj naprawdę nie dam rady :oops: ,tym bardziej ,że część ekipy to wciąż www.nakur....cze.pl. :mrgreen:
Pozdrawiam,
Jurek
Odpowiedz
JuraS napisał(a):Kasiu było rewelacyjnie
Mam nadzieję, że kierownictwo podtrzyma jakość wyprawy "morskiej" na naszym urlopie :?: :roll: :mrgreen: Wtedy wybaczę wszystkie ochy i achy :!: ;-) :-P
Odpowiedz
Ja już jestem po krótkiej drzemce i w trakcie nawadniania przedstawiam co poniżej:

To był wypad z tych które można nazwać El clasico wyjazdów z RL. Psim swędem się załapałem i nie żałuję. Dużo można by pisać ale ekipa doborowa + nowo zwiedzane tereny są gwarancją udanej wyprawy. Wprawdzie mógłbym się czepić, że zostałem wyalienowany już od samego początku, a później zostałem Mandżurem ale wszystko to rekompensował pociąg www.nak...pl oraz wieczorne integracje, które trwały w niektórych przypadkach do rana.
To tak w telegraficznym skrócie szersza relacja w opisach zdjęć, które pewnie umieszczę jutro.
Trochę statystyk:
Dzień 1 Lublin – Popowo dst. 104km (z dojazdem na PKP)
Dzien 2 Popowo – Drochiczyn dst. ok. 150km w siodle 7:40 ze średnią 19.6
Dzień 3 Drochiczyn – Neple (Nyple bardziej rowerowo brzmi) ok. 103 w siodle5:19 ze średnią 19.4
Dzień 4 Neple – Lublin (prawdziwa rekreacja) ok. 32 km w siodle 2:13 ze średnią 14.4
Oczywiście podziękowania dla wszystkich uczestników, a w szczególności dla Panów Kierowników ;-)
Czekam na inne wypady w takim klimacie.
Pozdrawiam
ArtiArt
Odpowiedz
No to będę pierwszy z ekipy full bike :-P
Dojechaliśmy całym pięcioosobowym składem Ania Roszpunka, Rado, Lech, Krzychu CM no i ja. Nie jestem zmęczony to coś Wam napiszę :mrgreen:
Tak od początku: pogoda to trafiła się jak chyba nigdy nikomu. No może dziś trochę tym którzy postanowili wrócić na kołach było za skwarnie ale co tam.
Życzliwość ludzi u których mieszkaliśmy i poziom noclegowo-kateringowy super, po prostu super. Szczególne wyróżnienie dla p. Tereski z Drohiczyna! Dzięki temu JuraS został nominowany organizatorem sezonu z dużą szansą na drugą kadencję.
Wprawdzie dystanse codziennie jakoś tak się wydłużały względem planów ale okolice, widoki, miejsca, trasy były przednie a tak w ogóle to przecież chodzi o to, żeby pojeździć trochę.
Poznaliśmy nowe trudne słowo nierowerowe: Mandżur i nową stronę internetową www.nakur.....e.pl
Sercem i ciałem jednoczyliśmy się w sobotę ze Świetlistą Masą - szczegółów nie znam wiele ale podobno było "mega".
Wieczory.... no dobrze niech zostanie "wieczory" integracyjne to równie mocny argument za tym, żeby na takich wyjazdach starać się być ze wszystkich sił!
Reszta tak jak u Artura w opisach zdjęć.
Dziękuję wszystkim uczestnikom tej edycji włóczęgi północy! Nie będę kadził ale dzięki Wam ta impreza nabiera niezmierzalnej wartości.
Czekamy na fotki.... no i gotowe
[Obrazek: button-2404-brown.png]


Nie oczekuj wzlotów, lecz trenuj upadki.
Odpowiedz
Trochę się ogarnąłem, więc mogę napisać coś więcej ;-)

Na początku dzięki wszystkim za ten wspólny weekend, a Jurasowi za ogarnięcie wszystkich spraw związanych z ogólnym planem, noclegami, wyżywieniem, organizacją itp. Krótko mówiąc było epicko :-)

Pierwszego dnia planowaliśmy zacząć od Puszczy Kampinowskiej, ale w pociągu dotarła do nas informacja, że pali się las w okolicach Palmir i postanowiliśmy zgodnie z pierwotnym planem wysiąść po prawej stronie Wisły. Zresztą Arturowi i tak pani w kasie sprzedała zły bilet, przez co został od samego początku wyalienowany ;-) Z Warszawy udaliśmy się wzdłuż Wisły do Modlina, potem na Zalew Zegrzyński, tam zjedliśmy obiadokolację a potem udaliśmy się na nocleg do Popowa. Miejscówka bardzo fajna, dosłownie kilka kroków od brzegu Bugu, ale przenocowanie tam nie jest takie proste jakby się mogło wydawać - musieliśmy wypełnić całą masę druczków - trzeba było podać numery rejestracyjne naszych rowerów, numery legitymacji służbowych itp ;-)

Drugiego dnia z Popowa udaliśmy się w kierunku Drohiczyna - to był najdłuższy etap i dało się to odczuć - na nocleg dotarliśmy około godziny 21. Ale gospodarze powitali nas taką obiadokolacją, że palce lizać. A porcje ogromne :-) Powtórkę mieliśmy na śniadanie :-D Podczas tego noclegu Artur nie dość że był już wyalienowany, to dodatkowo został Mandżurem ;-) - to podobno taki styl życia :-P :mrgreen:

Trzeciego dnia w trasę wyruszyliśmy nieco później - z Drohiczyna wyjechaliśmy parę minut przed 11. Przez Siemiatycze udaliśmy się do Grabarki, potem do Mielnika, Janowa Podlaskiego i na nocleg do Nepli. W Neplach zaliczyliśmy świetlistą masę krytyczną, po której Janek padł :mrgreen:

Czwartego dnia grupa się podzieliła - część wracała na kołach do Lublina, a część miała totalny lajcik - pojechaliśmy do rezerwatu Szwajcaria Podlaska pod Neplami, a potem do Terespola. Z tym, że po zakupieniu biletów w Terespolu lajcik się skończył, bo kierownik pociągu powiedział nam, że pod Łukowem jest remont torów i działa zastępcza komunikacja autobusowa, a autobus nie zabiera rowerów - a to Polska właśnie :-> Ale kierownik pociągu został zmobilizowany do działania i wstrzymał jeden pociąg, a poruszył drugi i dzięki temu dojechaliśmy szczęśliwie do Lublina ;-)

I to z grubsza byłoby chyba na tyle - reszta jest na ZDJĘCIACH :mrgreen:

Dzięki i do następnego :-)
[Obrazek: button-1421-black.png]
Odpowiedz
Dziękuję Całej Ekipie biorącej udział w tej wyprawie, nie chcę nikogo wyróżniać bo wszyscy byli wspaniali, stworzyliście wspaniałą atmosferę. ;-) Jurku , Damianie wspaniale nawigowaliście za to głębokie ukłony. :-) Rado , Aniu, Lechu, Yanq dzięki za super jazdę w ostatnim dniu i doholowanie mnie do portu : :-P .Radku dużo zdrowia :->
Kto nie śpi, ten już coś robi. Smile  Trzeba ruszyć. W drodze znajdę siły.  Tongue
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości