Kiedy to było... ale było super miło :-D
Dzięki wszystkim za wspólne dydłanie a szczególnie za sprint od Rudnika i ostatnią prostą, Turystyczną. :mrgreen:
Mi najbardziej w pamięci została Pani ekspedientka w okolicach Pilszczyna o ile dobrze pamiętam. Ów Pani, która nie wiedziała co to są banany, po powtórzeniu raz trzeci słowa i uśwadomieniu co to jest odparła, że z owoców ma tylko jabłka i gruszki
hock: Dla takich chwil warto wybrać się rowerem w Polskę ;-)
Dzięki jeszcze raz, pozdrawiam