Liczba postów: 21
Liczba wątków: 0
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
0
Trasa mnie porządnie wymęczyła, ale i zauroczyła. Ponieważ zabytków i miejsc niezwykłych było po drodze multum, a czasu na ich obejrzenie nie za wiele postanowiłam trochę poszperać po powrocie i jedna rzecz bardzo mnie zaniepokoiła. Cel naszej wędrówki - most w Kamieniu. Wystarczy poczytać o jego historii. Między Kamieniem a Solcem od dawna istniała przeprawa przez Wisłę. W XIX wieku obsługiwały ją łodzie oraz prom. Przed I wojną zbudowano tu drewniany most, ale w 1914 r. został spalony przez Rosjan. Odbudowę mostu rozpoczęto w 1939 r. ale wycofujące się wojsko polskie wysadziło go w powietrze w połowie września 1939r. Do dziś w tradycji mieszkańców Piotrawina utrzymuje się przekonanie, że rozpoczęcie budowy kolejnego mostu zwiastuje wybuch wojny i trudno się im dziwić bo daty zniszczenia poprzednich mostów mrocznie się kojarzą. W takiej sytuacji to może i dobrze, że budowa się ślimaczy i prace na moście wciąż trwają...