Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pozdrawianie się na szlaku ietykieta podczas jazdy w grupie
#1
Ze smutkiem stwierdzam, że w zapomnienie odchodzi zwyczaj pozdrawiania się na szlaku przez rowerzystów. Nie mówie tutaj o jeździe po ścieżce i pozdrawianie zwianego lokalsa. Mam na myśli piękny zwyczaj pozdrawiania się nawzajem uczestników różnych wypraw. Nie ma nic bardziej dołującego gdy daleko od domu jedzie z naprzeciwka drugi rowerzysta i zamist podnieść rekę lub kiwnąć głową odwzajemniając pozdrowienie jedzie dalej gapiąc się w pustkę albo lapi się w tego swojego Garmina/ smartfona i jedzie dalej bo przecież jest w ciągi i nic nie może zepsuć mu wykresu mocy.
Druga rzecz to etykieta podczas wspólnej jazdy. Gdy zaczynałem swoją przygodę z RL to była rzecz naturalna, o której nie trzeba było mówić. Teraz niektóre sprawy zostały zapomniane.
Np pokazywanie odpowiednio wcześnie kierunku jazdy przez jadących z przodu nie tylko przez prowadzących, ostrzeganie przed dziurami w drodze, czekanie na skrzyżowaniach na osoby urwane czy też na szczytach dluższych podjazdów. Nie muszę mówić o pilnowaniu się wzajemnie by nie zgubić kogoś kto np złapał gumę. No i ostatnia rzecz. Czasami gdy kogoś odetnie trzeba człowiekowi pomóc, podać wody, batonik i zachęcić. Nie ma słabszej rzeczy niż być zostawionym przez resztę ustawki nie mówiąc o organizatorze, który pojedzie w siną dal.
Tak mi się nazbierało. Miało być o pozdrowieniach ale jakoś się rozisałem.
Pozdrawiam! Wink
Odpowiedz
#2
Judaas napisał(a):Ze smutkiem stwierdzam, że w zapomnienie odchodzi zwyczaj pozdrawiania się na szlaku przez rowerzystów. Nie mówie tutaj o jeździe po ścieżce i pozdrawianie zwianego lokalsa. Mam na myśli piękny zwyczaj pozdrawiania się nawzajem uczestników różnych wypraw.
Judaas napisał(a):Teraz niektóre sprawy zostały zapomniane.
Np pokazywanie odpowiednio wcześnie kierunku jazdy przez jadących z przodu nie tylko przez prowadzących, ostrzeganie przed dziurami w drodze, czekanie na skrzyżowaniach na osoby urwane czy też na szczytach dluższych podjazdów. Nie muszę mówić o pilnowaniu się wzajemnie by nie zgubić kogoś kto np złapał gumę. No i ostatnia rzecz. Czasami gdy kogoś odetnie trzeba człowiekowi pomóc, podać wody, batonik i zachęcić. Nie ma słabszej rzeczy niż być zostawionym przez resztę ustawki nie mówiąc o organizatorze, który pojedzie w siną dal.
Chyba nie na te wyprawy jeżdzisz :-> .
Pozdrawiam,
Jurek
Odpowiedz
#3
No nie na wszystkie jeżdżę. Szczególnie w tym roku. Mój post nie ma nikogo obrazić czy pouczać a jedynie zachęcić do, wydaje mi się, godnych naśladowania zachowań. Piszę co zaobserwowałem i co warto przypomnieć. Jeżeli błądzę możecie zignorować ten post i już.
Odpowiedz
#4
Judaas napisał(a):Mój post nie ma nikogo obrazić czy pouczać a jedynie zachęcić do, wydaje mi się, godnych naśladowania zachowań. Piszę co zaobserwowałem i co warto przypomnieć.
Ja się nie obrażam,Twoje obserwacje sa słuszne Undecided i zachęty do godnych zachowań też ;-) .Chciałem tylko podkreślić,że są wyprawy które zachowują etykietę :-D .
Pozdrawiam,
Jurek
Odpowiedz
#5
JuraS napisał(a):.Chciałem tylko podkreślić,że są wyprawy które zachowują etykietę :-D .
No chyba, że się jest wyalienowanym na wyprawie i kierownik grupy nie pozwala porządnego kebabika zjeść tylko każe się gonić :-P :mrgreen:

Ale to są oczywiście wyjątki które potwierdzają regułę. :mrgreen:
Pozdrawiam
ArtiArt
Odpowiedz
#6
Judaas napisał(a):Ze smutkiem stwierdzam, że w zapomnienie odchodzi zwyczaj pozdrawiania się na szlaku przez rowerzystów
Nie potwierdzam ... , przynajmniej jeśli chodzi o sakwiarzy w trasie, to rzadko kiedy "nie odmachują", czasem na pozdrowienia nie reagują szosowcy, ale wiadomo - mają droższe i szybsze "fury", to patrzą na takiego sakwiarza "z góry". Oczywiście troszkę koloryzuję, proszę podejść do tego z odpowiednim dystansem ...
Judaas napisał(a):Druga rzecz to etykieta podczas wspólnej jazdy

Nie wiem, nie wypowiem się, bo nie jeżdżę już z RL ;-)
[Obrazek: button-127-brown.png]
Żadne słowa nie zastąpią czynów...
Odpowiedz
#7
Judaas napisał(a):albo lapi się w tego swojego Garmina/
Ja nie gapię się w swojego Garmina tylko podnoszę łapę :-)
Odpowiedz
#8
Rado napisał(a):przynajmniej jeśli chodzi o sakwiarzy w trasie, to rzadko kiedy "nie odmachują", czasem na pozdrowienia nie reagują szosowcy, ale wiadomo - mają droższe i szybsze "fury", to patrzą na takiego sakwiarza "z góry"

Może i koloryzujesz ale to prawda. Głównie chodzi o tych firmowych PRO co "trenują" do kolejnych zawodów... Przykre to bo nie czują ducha kolarstwa a jedynie cyferki im w głowie.
Odpowiedz
#9
Rado napisał(a):mają droższe i szybsze "fury", to patrzą na takiego sakwiarza "z góry"
To raczej sporadyczne przypadki.
Judaas napisał(a):Może i koloryzujesz ale to prawda. Głównie chodzi o tych firmowych PRO co "trenują" do kolejnych zawodów... Przykre to bo nie czują ducha kolarstwa a jedynie cyferki im w głowie.
Nie ma się co dziwić, że jak ktoś robi w danym momencie trening nie za bardzo zwraca uwagę na konwenanse. Jedno przeczy drugiemu.
Jest super a będzie jeszcze lepiej!
Odpowiedz
#10
Za wszystkim jak zwykle stoją ludzie. Jedni odpowiedzą, choć są pro, bo są jako tako wychowami, inni nie odpowiedzą, bo choć są amatorami to mają braki w wychowaniu. A czasem ktoś nie odpowie, bo się zamyśli i nie zauważy jeźdźca z naprzeciwka.
Z szosowcami to jest tak, że jak jadę szosą to w 99% przypadków machają pierwsi albo odmachują. No widzą swojego po prostu ;-).
No nie ma co generalizować, a tym bardziej się przejmować. A na pewno nie należy przestać pozdrawiać tylko z tego powodu, że ktoś mi dwa razy nie odmachnął ;-)
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości