25-07-2015, 14:12
jabolewski napisał(a):Na którą powrót?Powiem Ci, jak wrócimy ;-). Spieszyć się nie zamierzam.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Nie, 26.07, PKP, godz. 7.30, Dęblin
|
25-07-2015, 14:12
jabolewski napisał(a):Na którą powrót?Powiem Ci, jak wrócimy ;-). Spieszyć się nie zamierzam.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
25-07-2015, 14:43
Przed 17.00 da radę?
25-07-2015, 18:05
Proszę mnie dopisać , w wypadku padającego deszczu wyjazd się odbędzie ?
25-07-2015, 19:10
jabolewski napisał(a):Przed 17.00 da radę?, Głowy nie dam. Najwyżej uciekniesz wczesniej Jan Grudziński napisał(a):w wypadku padającego deszczu wyjazd się odbędzie ?Wg meteo ten deszcz nie będzie chyba padać przez cały dzień, ja jadę bez względu na pogodę.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
25-07-2015, 21:18
Z tą pogodą to chyba moja wina :-(
Wymyłam dzisiaj Shreka. Przykręciłam mu nowe rogi, koszyk na bidon i licznik. Po takich akcjach pogoda ZAWSZE musi się zepsuć :-( Budzik nastawiony na 6 rano, ale jak do 7 będzie padać to nie czekajcie na mnie ;-)
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
25-07-2015, 22:07
mraugorzata napisał(a):ale jak do 7 będzie padać to nie czekajcie na mnieEj, no! Bez jaj, przecież połowę tego deszczu przesiedzisz w ciapągu :-P Arkoni napisał(a):Jadę nawet w deszczTrzymam za słowo ;-)
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
26-07-2015, 21:36
Już dawno dojechali. Jakąś godzinę temu :mrgreen:
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
26-07-2015, 21:36
Już przyjechaliśmy :mrgreen: Pomimo zimna i początkowego deszczu, który przeczekaliśmy praktycznie w pociągu do Dęblina było nas trzech Mariox Janek i ja. W Gołębiu wpadliśmy do muzeum nietypowych rowerów i było tak sympatycznie, że posiedzieliśmy trzy godziny. Potem udaliśmy się w stronę Puław i Kazimierza gdzie odbyła się penetracja wąwozów. No po tym deszczu rodeo totalne - błoto poślizgi drift było wszystko. Cali szczęśliwi i ubłoceni udaliśmy się do Nałęczowa po drodze oblepiając się błotem powtórnie w wąwozach. Izotoniki zostały również uzupełnione w odpowiednich ilościach :mrgreen: Niech żałują Ci co nie byli z nami! Super terenowy wypad. Dzięki Panowie za wspólnie bardzo fajnie spędzony dzień. Czekamy Mariuszku na fotki :-D
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|