Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Nie, 26.07, PKP, godz. 7.30, Dęblin
#11
jabolewski napisał(a):Na którą powrót?
Powiem Ci, jak wrócimy ;-). Spieszyć się nie zamierzam.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#12
Przed 17.00 da radę?
Odpowiedz
#13
Proszę mnie dopisać , w wypadku padającego deszczu wyjazd się odbędzie ?
Odpowiedz
#14
jabolewski napisał(a):Przed 17.00 da radę?
,
Głowy nie dam. Najwyżej uciekniesz wczesniej
Jan Grudziński napisał(a):w wypadku padającego deszczu wyjazd się odbędzie ?
Wg meteo ten deszcz nie będzie chyba padać przez cały dzień, ja jadę bez względu na pogodę.
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#15
Z tą pogodą to chyba moja wina :-(
Wymyłam dzisiaj Shreka. Przykręciłam mu nowe rogi, koszyk na bidon i licznik. Po takich akcjach pogoda ZAWSZE musi się zepsuć :-(
Budzik nastawiony na 6 rano, ale jak do 7 będzie padać to nie czekajcie na mnie ;-)
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
Odpowiedz
#16
Jadę nawet w deszcz :-D
[Obrazek: u17062y2016v3.gif]
Odpowiedz
#17
mraugorzata napisał(a):ale jak do 7 będzie padać to nie czekajcie na mnie
Ej, no! Bez jaj, przecież połowę tego deszczu przesiedzisz w ciapągu :-P
Arkoni napisał(a):Jadę nawet w deszcz
Trzymam za słowo ;-)
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#18
Ciekawe czy jeszcze jadą ;-)
[Obrazek: button-1421-black.png]
Odpowiedz
#19
Już dawno dojechali. Jakąś godzinę temu :mrgreen:
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#20
Już przyjechaliśmy :mrgreen: Pomimo zimna i początkowego deszczu, który przeczekaliśmy praktycznie w pociągu do Dęblina było nas trzech Mariox Janek i ja. W Gołębiu wpadliśmy do muzeum nietypowych rowerów i było tak sympatycznie, że posiedzieliśmy trzy godziny. Potem udaliśmy się w stronę Puław i Kazimierza gdzie odbyła się penetracja wąwozów. No po tym deszczu rodeo totalne - błoto poślizgi drift było wszystko. Cali szczęśliwi i ubłoceni udaliśmy się do Nałęczowa po drodze oblepiając się błotem powtórnie w wąwozach. Izotoniki zostały również uzupełnione w odpowiednich ilościach :mrgreen: Niech żałują Ci co nie byli z nami! Super terenowy wypad. Dzięki Panowie za wspólnie bardzo fajnie spędzony dzień. Czekamy Mariuszku na fotki :-D
[Obrazek: u17062y2016v3.gif]
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości