Wyjazd faktycznie fantastyczny. Ukraina powiatowa to świat, jakiego w Polsce nikt już nie pamięta. Bar w Sokalu, bar w Tartakowie, bursa w Czerwonogradzie prawie jak z Barei. A portierka w bursie i jej mina jak wracaliśmy z "kolacji" - niezapomniane, przez chwilę myślałem, że będziemy nocować na dworze! Drogi typu MTB, przeprawa przez kałuże, które nie wiadomo jak są głębokie i co mają na dnie.
Koniecznie trzeba poprawić, na Ukrainie jest wiele miejsc, które zaskoczą nie jednego!
Nie po to człowiek wymyślił koło, żeby biegać jak jakieś zwierzę.