Niestety, coś jest w tym cyklu takiego, że za każdym razem nie wychodzi. W Zwoleniu niestety nie byłem, a podobno było ok.
Lublin w ubiegłym roku-tragedia, w tym było w miarę, ale znowu przez oznakowanie czołówka dostała dyskwalifikacje.
To co się wydarzyło wczoraj w Kraśniku przeszło ludzkie pojęcie.
Pomijam komentarz o tym co działo się na profi, ale sytuacja z rozstrzygnięciem mini też wielu osobom zepsuła humor. W sytuacji takiej porażki organizacyjnej należałoby zwrócić uczestnikom startowe, albo umożliwić bezpłatny start w następnej edycji... bo nie oszukujmy się, wszyscy wiemy jakie są nagrody i startujemy dla rywalizacji...płacimy 50 zł za organizacje sędziowanie i pomiar wyników... A na końcu okazuje się, że wyniki są wypadkową szczęścia na trasie i uznania sędziów...
Wyniki z międzyczasu nijak się mają do końcowych, zwłaszcza, że pierwsza część była w piachu, a druga dużo szybsza. Ja w piachu radzę sobie średnio, ale na drugiej części przeskoczyłem chyba z 7-8 miejsc. Szkoda mi też chłopaka z erkado... Złapał w przełaju gumę i wymieniał dętka prawie na samym początku trasy. Potem nieźle gonił.... Na międzyczasie był ok 20 miejsca a w końcowej open był 2 - na podium go zabrakło, więc jednak wyniki z międzyczasów nie zgadzały się z końcowymi....
Dodam jeszcze że na każdej imprezie jakieś problemy mogą się zdarzyć, ale w tym przypadku staje się to już tradycją. Za pierwszym razem myślałem - poprawią się, dopiero zaczynają, ale widzę, że zarówno w kwestach organizacyjnych, jak i ewentualnego zadośćuczynienia "poszkodowanym" zawodnikom, organizatorzy nie wyciągają żadnych wniosków.
Tu do organizatorów - pomyślcie o tym trochę, bo przez takie działania impreza zamiast z roku na rok zyskiwać prestiżu, będzie go tracić. Ja w każdym razie (i z tego co słyszałem kilka innych osób też) chyba nie zaryzykuje już startu w tym cyklu. Może jeśli uda wam się kilka imprez bez wtopy to wrócę... na razie szkoda mi pieniędzy na paliwo i wpisowe oraz przede wszystkim czasu...