Iron79 napisał(a):Hmm ja od kiedy wsiadłem po raz pierwszy na rower nigdy skuwacza nie woziłem i nie miałem potrzeby użycia, awaryjnie mam ze sobą zapasową spinkę
Ja natomiast skuwacza na trasie używałem już chyba z 5 razy. Spinka nie zawsze ratuje, bo najczęściej odginała się całkowicie blaszka i sworzeń nadal jest przyczepiony do jednej strony. W takim wypadku nie da się zrobić nic innego jak skrócić łańcuch o te pół ogniwa i założyć spinkę.
Osobiście wożę multitoola wraz ze skuwaczem (np. Kross Crucial albo Kelly's Scout). Oba narzędzia spełniają swoją rolę, ale mają przypadłość do rozpadania się i trzeba je potem skręcać w domu (Scout się popsuł po dwóch latach, Crucial po pół roku). Następnym kluczem w jaki zainwestuję to pewnie będzie jakiś Crank Brothers, ale ceny już są dużo wyższe.