Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Masa cd
#1
Mariusz bo teraz mamy nową jakość na forum taką bardziej słodką taką lukrową więc rozumiesz trochę dziegciu zawsze się przyda, żeby tak mdło nie było. Rzuciłbyś może parę swoich tekstów to byłoby co czytać i z czego się pośmiać bo teraz sam widzisz co jest ........
PS. Witam po dłuuuugiej przerwie :-D
Demokracja to ustrój w którym każdy może powiedzieć co myśli nawet jeśli nie myśli.
Odpowiedz
#2
KOCHANI,
serce mi rechocze - jak to pisał kiedyś poeta i zapewniam,że jak będę rzucał teksty to wtedy kiedy będzie wymagała tego sytuacja,a Tobie - Karolciu - DZIĘKUJE Z CAŁEGO SERDUCHA ZA CIEPŁE SŁOWA.....
przepraszam za mały SPAM ale NAPRAWDĘ chętnie się z Wami wybiorę jeszcze na wiele wypraw,a z Tobą Karola .....kiedy ostatni raz gdzieś jeździliśmy ???
2010??? nie pamiętam dokładnie ale często był Arti,Ty, Krzyś ....
Pozdrawiam WAS serdecznie i mam nadzieję,że nie tylko wirtualnie
Odpowiedz
#3
Na początku było dwadzieścia kilka osób. Do końca dojechało kilkanaście.

Nie czuję się upoważniony do oceny czy też dawania jakichkolwiek rad ale mogę podzielić się swoimi uwagami.

Po pierwsze zastanawia mnie czemu informacja o masie jest praktycznie nieobecna w mediach społecznościowych. W epoce "fejsa" to zaskakujące. Niema najmniejszej wzmianki na żadnej z lubelskich "tablic" rowerowych.

Po drugie zastanawiam się, czy odejście od pełnej spontaniczności i wcześniejsze zaplanowanie i ogłoszenie trasy nie było by korzystniejsze. Rowerzyści mogli by się spokojnie dołączać i odłączać w trakcie trwania masy. Ponadto można by wysłać informację do lokalnych mediów, o planowanym przejeździe masy i możliwym niewielkim spowolnieniu ruchu samochodowego na wskazanych ulicach. Tak informacja mogła by zaciekawić i przyciągnąć kolejnych zainteresowanych wydarzeniem rowerzystów.

Nie jestem tak blisko środowiska i może się nie znam ale wydaje mi się że kluczową rolę odgrywa brak informacji. Poza tym forum oraz nieliczną grupą związaną ze środowiskiem próżno szukać informacji o masie krytycznej w innych miejscach.

EDIT:

Z ciekawości wyszukałem w kolejności od najnowszego frazę masa krytyczna. Byłem naprawdę zaskoczony jak to wygląda, nawet w znacznie mniejszych od Lublina miastach.

Kolejną rzecz, którą zrobiłem to wpisałem w googlach frazę "masa krytyczna lublin" i kliknąłem pierwszy wyświetlony odnośnik. Moim oczom ukazało się to:
https://dl.dropboxusercontent.com/u/811 ... google.jpg

W innych znacznie mniejszych miastach, piękne zaktualizowane strony, zaplanowane trasy, pełne informacji tablice na facebooku no i głośne masy po kilkaset osób. Może to jest dobra wskazówka dla lubelskiego środowiska?
Pozdrawiam
Tomek
Odpowiedz
#4
Pytając o frekwencję na Masie musimy zapytać komu ma zależeć na tym, żeby frekwencja była wysoka. Bo ten, komu powinno zależeć powinien w tym kierunku coś zrobić. Jeśli zależy na tym człowiekowi X to niech uruchamia lawinę i rozpropagowuje Masę. Możliwości jest wiele. Polecam zacząć (oprócz mediów społecznościowych oczywiście) od rozdawania ulotek w tygodniu, w którym odbywa się MK. Trzeba to robić zarówno na ścieżce rowerowej nad Zalew jak i w innych miejscach, gdzie jest dużo ludzi, także tych po cywilu (może warto ich także zachęcić do udziału i w ogóle zaznajomić z Masą), np. na deptaku lub pod galeriami czy supermarketami. Do tego potrzebni są oczywiście chętni, którym także zależy na tym, żeby MK była duża. Moim zdaniem w Lublinie spokojnie może jeździć w ciepłych miesiącach co najmniej po 200-300 osób. Skoro do tej pory nie doszło do tego to może nikomu tak faktycznie na tym nie zależy, a lubi sobie tylko ponarzekać. Dla mnie Masa to fajna okazja do spotkania znajomych. Robiąc wymówki, że "nie przyjeżdżam, bo mało ludzi jest" dojdziemy do tego, że nikt nie będzie przyjeżdżał. A może ktoś by podszedł to tego w ten sposób: "jest mało ludzi, zabiorę kumpli, mamę, tatę, dziecko itd. Najłatwiej narzekać, że w Lublinie jest kieska MK. I wszystkie narzekania są z jakimś ukrytym w tle kontekstem "inni mogą, a my nie". Też możemy, ale trzeba zacząć od siebie, a nie narzekać, bo tak to do niczego nie dojdziemy. Jak nadrukujemy 1000 ulotek na kolejną Masę i rozdamy na ścieżce, a do tego puścimy info w neta to gwarantuję rekord frekwencji na wrześniowej Masie Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#5
Jurek S napisał(a):Trochę Wam tu dokuczam bo RL to w znacznej mierze moje dziecko ;-) a widzę że idziecie w złym kierunku.
Jureczku Twoje dziecko chyba już trochę podrosło ;-) Z tego co mi wiadomo masz teraz nowy stawik i chyba trzeba zadbać o nowy narybek bo jak tak dalej pójdzie to zostaną same stare leszcze ;-)

Karola napisał(a):bo teraz mamy nową jakość na forum taką bardziej słodką taką lukrową więc rozumiesz trochę dziegciu zawsze się przyda, żeby tak mdło nie było.
Czym byłby pączek bez lukru ;-)
A jeśli stara gwardia uważa, że to co jest teraz jest do niczego to bardzo chętnie nauczę się czegoś od "lepszych". Były w tym roku dwie duże imprezy (Maraton Lubelski i Noc Kultury) gdzie można było pokazać że w Lublinie jest coś takiego jak RL. Udało się ale to dzięki garstce ludzi. Jakoś na żadnej z tych imprez nie widziałem "starej gwardii". Nie wiem czy im się nie chciało czy mieli to w d.... nie interesuje mnie to. Więc wylewanie jadu na innych gdy samemu się nic nie robi jest chyba trochę niestosowne.
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
Odpowiedz
#6
Komu powinno zależeć? Prawdopodobnie każdemu rowerzyście, bo z tego co rozumiem masa jest po to by zwrócić uwagę władz i społeczeństwa na własnie rowerzystów oraz pokazać jaką razem stanowią siłę. Ci "po cywilu", a więc miedzy innymi ja, to dominująca grupa rowerzystów w mieście. "Utrykotowani" (taki mój nowy słowo-twór), na firmowych rowerach, choć prawdopodobnie najbardziej świadomi, stanowią nieliczny procent wśród ogółu rowerzystów. W "cywilach" siła i to do nich warto dotrzeć. Ulotki, jakieś plakaty, to całkiem fajny pomysł ale przede wszystkim niech lubelskie środowiska rowerowe informują o MK w sieci. Tu, poza DWOMA postami na forum cisza. Lublinrowerem.pl i mapa infrastruktury milczą, a tak być nie powinno.
Pozdrawiam
Tomek
Odpowiedz
#7
Mario ale Ty to chyba i wiekiem i stażem raczej zaliczasz się do starej gwardii więc jak widzisz reprezentant był w Twojej osobie. A po za tym ciekawa jestem kto zalicza się jeszcze do starej gwardii...
Ale ta moja wzmianka o lukrze jakoś Cię tak chyba dotknęła czyżbyś uważał, że jednak coś w tym jest w myśl zasady uderz w stół a nożyce się odezwą?
I jadu w moim wpisie nie było więc nie wiem czemu tak to odbierasz a personalnie to nie było skierowane w Twoją osobę tylko o atmosferę na forum więc podniecać się też nie masz czym.....
Demokracja to ustrój w którym każdy może powiedzieć co myśli nawet jeśli nie myśli.
Odpowiedz
#8
tomo napisał(a):z tego co rozumiem masa jest po to by zwrócić uwagę władz i społeczeństwa na własnie rowerzystów oraz pokazać jaką razem stanowią siłę
No i co dalej? 500 rowerzystów będzie jeździło co miesiąc po mieście i nagle zaczną budować więcej ścieżek (tak, ścieżka to idealnie pasujące słowo do nazwania obecnych DDR) rowerowych? A może zaczną je budować w końcu z głową (dziś jechałem po nowym odcinku wzdłuż Kraśnickiej - dramat!)? Naprawdę się łudzisz, że MK coś zmieni? To Ci powiem: 5000 co miesiąc zmieni bardzo niewiele, jeśli w ogóle coś zmieni. 500 nie zmieni zupełnie nic czy to się komuś podoba czy nie. Fajnie jak masa będzie duża, ale bardziej pod tym kątem fajnie, że miło się zjednoczyć. Nawet dla samego zjednoczenia. W końcu rodzinę czy przyjaciół dobrze mieć żeby wspólnie przeżywać pewne chwile, a nie żeby nagle coś zmieniać w świecie. A rowerzyści to w pewnym sensie taka rodzina, grono przyjaciół, a przynajmniej dobrych znajomych, którzy mają wspólną pasję. I ja stawiam bardziej na pasję i jej wspólne przeżywanie niż na gromadzenie tysięcy ludzi w celu wybudowania kilometra ścieżki lub zamontowania stojaka. Inne podejście jest bardzo wzniosłe, romantyczne, ale całkowicie oderwane od rzeczywistości Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#9
A i jeszcze zapomniałam bo to w końcu wątek o masie - na masie byłam raz w życiu w czerwcu 2009 czyli było to czasy kiedy były tłumy ale to zupełnie nie moja bajka, ten raz mi wystarczył więcej nie chce.
Demokracja to ustrój w którym każdy może powiedzieć co myśli nawet jeśli nie myśli.
Odpowiedz
#10
KermitOZ,

Nie mam złudzeń, że duża frekwencja na MK bezpośrednio przełoży się na jakieś szybkie i spektakularne efekty. W moim rozumieniu masa krytyczna jest zamanifestowaniem licznej obecności rowerzystów w przestrzeni miejskiej w związku z tym od społeczeństwa czy nawet władz oczekiwałbym raczej refleksji, że jednak sporo tych rowerzystów w Lublinie. Z resztą istotą masy jest własnie ta masa, czyli liczba uczestników.
Pozdrawiam
Tomek
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości