Ekhm...
-Tato?
- Czego?
- Mam sprawę.
- Do rzeczy, ile chcesz?
- Spokojnie, tym razem to się nie wiąże z żadnymi nakładami finansowymi.
- Odetchnąłem z ulgą. Co chcesz?
- Sięgniesz mi sanki z piwnicy?
Pół godziny później w piwnicy przerzucając kolejne kilogramy pierdół tam magazynowanych.
- A może jednak dam ci pieniądze i pójdziesz kupić nowe, bo do tych to chyba się nie dostaniemy.
:-P
Melduję, że sanki już gotowe i czekają na pierwsze ślizgi w tym roku ;-)
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata