Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
30.04-1.05 - Ultramaraton "Piękny Wschód"
#61
katka napisał(a):Na fejsie się chwalicie, a tutaj? Dawać relację!!!
A może być jutro ??? bo chyba czas się w końcu trochę przespać :mrgreen:
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
Odpowiedz
#62
Eeee tam, spał będziesz, wiesz kiedy się wyśpisz? Tongue
Gratulacje dla Wszystkich, wykazaliście się naprawdę silną wolą i charakterem. Mi by się przy takiej pogodzie nie chciało Smile. Szacun!!!
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#63
tak szacunek i gratulacje ! Smile
w nocy na mokro musiało być nieco zimno... teraz BBT ? Smile
Odpowiedz
#64
Ja chciałem na razie tylko powiedzieć, że... żyję.
Wybaczcie -reszta jutro.
Ruszam do Kampinosu :-P
[Obrazek: button-2404-brown.png]


Nie oczekuj wzlotów, lecz trenuj upadki.
Odpowiedz
#65
Wieeeelkie gratulacje dla Wszystkich!!!!! Jesteście niesamowici :!:
Jesteście najfajniejszymi Wariatami jakich znam :mrgreen:
Odpowiedz
#66
Ja jestem, żyję i nie licząc pryszcza na tyłku to czuję się świetnie (fizycznie). Pewnie napiszę relację to dam znać, ale póki co to mam serdecznie dosyć takich maratonów, 500km nudnej jazdy i jeszcze trzeba za to zapłacić sporo kasy. Generalnie nie polecam, chyba przerzucę się na weekendowe wypady RL-owe.

Gratulację dla całej ekipy RL, a zwłaszcza dla Anety, która w ogóle nie wygląda jakby wczoraj jeździła rowerem :*
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#67
KermitOZ napisał(a):500km nudnej jazdy
, a wcale nie nudnej, ładne widoki , spotkanie z Chełmską G. R- Wojtkiem i jego synkiem ,miłe wspomnienia, poznanie nowych gości ,raz wiatr z boku ,raz z tyłu , raz na starcie , (raz W ... hotelu-chyba się nie nudziłeś?)
koszty duże- a to się zgadza .50 dyszek za dużo i jeszcze
zamiast w hotelu , spanie na karimacie , za "free"-celem zmiejszenia kosztów i integracja nocna :CHRRRRRRRRRR, PRRRRRRRRRYYYYYYYYY :mrgreen: . :mrgreen:
Życie jest ciekawe.
W Hrubieszowie transparent na cześć R A D A -miło było mu i mnie ,że Go znam.
Odpowiedz
#68
Co się będę rozpisywał - wszystko jest na FB, kto nie ma tam jeszcze konta, to niech żałuję :mrgreen:
A tak na poważnie, to ... ŻYJĘ :lol:
Łatwo nie było, pogoda nie rozpieszczała, ale ani razu żaden zły duch nie podpowiedział mi żebym się poddał, choć oczywiście były chwile słabości (ostatnie 30 km z Lubartowa do mety - Janek wie).
Trasa była arcyciekawa, były zjazdy, podjazdy, piękne asfalty jak i trochę mniej piękne. Pierogi w Zwierzyńcu :-P , na początku trasy deszcz, kapeć w Wojsławicach, fan klub w Hrubieszowie :!: 8-) gęsta jak mleko mgła.
Jednym słowem zacier, ale przynajmniej czuję, że żyję!
No pain, no gain.
Gratuluję wszystkim uczestnikom ukończenia tego maratonu.
Następny już za miesiąc - Maraton Podróżnika - ale do tego to już trzeba będzie się przygotować na poważnie (przed Pięknym Wschodem najdłuższa moja trasa w tym roku to ok. 140 km....)
[Obrazek: button-127-brown.png]
Żadne słowa nie zastąpią czynów...
Odpowiedz
#69
Powiem krótko, łatwo nie było.
Deszcz i niska temperatura to jest to czego nie znoszę, na dokładkę mgła w nocy. Trasa ciekawa krajobrazowo i niezła jeśli chodzi o stan nawierzchni.
Organizacyjnie (przy drugiej edycji) spodziewałem się troszkę więcej profesjonalizmu Undecided
Na rower się nie pogniewałem :mrgreen: a czy wystartuję w kolejnej edycji ??? chyba nie.
Wielkie gratulacje dla całego Teamu RL :-D i szczególne podziękowania dla Janka i Radka za wspólna jazdę.
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
Odpowiedz
#70
endriu68 napisał(a):koszty duże- a to się zgadza .50 dyszek za dużo i jeszcze
zamiast w hotelu , spanie na karimacie , za "free"-celem zmiejszenia kosztów i integracja nocna :CHRRRRRRRRRR, PRRRRRRRRRYYYYYYYYY :mrgreen: . :mrgreen:
Akurat kasy wydanej na hotel nie załuję, podchodzę czysto sportowo do takich imprez, więc chcę się też porządnie wyspać przed i po Smile

mariobiker napisał(a):Organizacyjnie (przy drugiej edycji) spodziewałem się troszkę więcej profesjonalizmu Undecided
Moim zdaniem organizacyjnie było całkiem w porządku, ale mi też łatwo mówić, bo jechałem z przodu i na punktach wszystko było, a z tego co słyszałem to pod koniec stawki to już różnie to bywało i jeśli tak to rzeczywiście słabo.

A co do pogody to akurat nie narzekam w tym roku mimo, że też nie znoszę zimna i deszczu Smile

Za rok jadę krótki (no chyba, że Aneta pojedzie długi to zastanowię się czy jej nie potowarzyszyć Smile).
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości