27-10-2009, 00:53
to ja się piszę. zrobię wegetariańskie kanapki na drogę -kto chętny ? ;-)
PiMi
[30-31.10] g.23, LKJ - Dwudniowa wycieczka dookoła Zalewu
|
27-10-2009, 00:53
to ja się piszę. zrobię wegetariańskie kanapki na drogę -kto chętny ? ;-)
PiMi
27-10-2009, 01:09
holden napisał(a):Cytat:Jak dziś pytałem jednego gościa na ostrym to tylko na mnie tempo spojrzał, skrzywił się i powiedział, że on nie jedzie nad Zalew, bo musi wrócić do domu i wytempić jakieś mole czy coś, bo mu już pół ramy od górala zjadły. A ten góral to podobno jest mrówką i dlatego można kupić u niego całą ramę taniej niż w kiosku Ruchu panie.
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
27-10-2009, 02:20
Bart napisał(a):Ostatnio jak jeździliśmy po lasach w Zwierzyńcu to Szymek_sq z Holdenem jechali na Ukrainie z tym że to była jakaś ich własnoręczna przeróbka bo to był tandem(do dziś szkoda mi Holdena, bo całą drogę płakał że musi siedzieć z tyłu) i nie mieli paszportu,To były czasy nawet jak siły nie było, noga nie podawała i nie pedałowałem to i tak pod górę 'prowadziłem'. A paszport to zawsze mam ze sobą - w końcu jak się jeździ na Ukrainie to się straż graniczna może przyczepić. A że zdarza się jeździć w stanie wskazującym to może być nie teges. Wskazującym oczywiście na zadowolenie z jazdy !
"Abstynencja jest dobra, ale powinna być praktykowana z umiarem"
27-10-2009, 10:46
to ja też pojade ale to jest tak daleka i niebezpieczna wyprawa że wole oszczędzać sily i nad zalew dojadę pociągiem. jako że boję się jeździć w nocy to mam nadzieję że ktoś wyjedzie po mnie na dworzec i podczas jazdy będzie mnie trzymal za rękeco by sie nie zgubić...
27-10-2009, 11:12
Dobra też się piszę! Mam maczetę żeby w tym nad zalewowym buszu drogę wysiekać. Jako, że roweru nie używam przyjadę na psim zaprzęgu.
PS. Mogę wziąć ze sobą Świętego Mikołaja. Chcecie?
27-10-2009, 11:39
Ja mam pytanie :-D Jestem w trakcie robienia certyfikatu na hardkora czy mogę wystartować w tym rajdzie? Doświadczenia trochę posiadam ale nie wiem czy te 17% czy 19% terenu mnie nie wykończy.
Demokracja to ustrój w którym każdy może powiedzieć co myśli nawet jeśli nie myśli.
27-10-2009, 14:27
A właściwie o co chodzi? Bo jeden dzień wystarczy żeby oblecieć dwa razy zalew, nawet z moim dwukołowym żelastwem na ramieniu, zamiast pod tyłkiem :-P . Wzorem Żwirka mogę udzielić się z maczetą. Co tam z maczetą - mam namiot ekspedycyjny (osłony antyśniegowe, gdyby aura znów raczyła zażartować, itp ;-). Niby trzyosobowy, ale wlezie w niego na upartego drużyna piłkarska... z tym że bramkarz musi już spać w przedsionku. A sprzęt do wspinaczki przyda się?
KermitOZ napisał(a):Jest las, ciemno i różnie może się skończyć i potem po sądach kierownika będą ciągać, będzie kryminał itd, a po co to nam.W trosce o kierownika mogę wlec się też z tyłu :mrgreen: . Mam pewną wprawę w odnajdowywaniu różnych "zgub" w dziwnych warunkach... i całkiem sporą w odnajdywaniu się samemu :lol: . Paweł K. napisał(a):A kolacja będzie w restauracji?? Hmmm to chyba akurat nie podlega dyskusji. Zawsze można coś upolować...
27-10-2009, 14:31
mamut77 napisał(a):Zawsze można coś upolować...np jakiegoś Zagubionego Spacerowicza, albo Kierowce :-P <mniam>
27-10-2009, 14:53
Zagubionych Spacerowiczów najłatwiej spotkać w okolicach Mętowa (do dziś się głowię, jakim cudem dotarli tam żółtym szlakiem). Ale to na wiosnę. Migrują zaraz jak pokażą się pierwsze kwiatuszki.
Stawiałbym na Kierowcę :mrgreen: . Ich zawsze wszędzie pełno...
27-10-2009, 14:55
Zwirek napisał(a):mamut77 napisał/a: No, no, mimo że nie jestem Kierownikiem, prosiłbym żeby nie świntuszyć na forum, jeszcze przestraszycie potencjalnych chętnych na wyjazd, z mięsa jemy tylko kiełbasę, karczek wołowy i piersi z kurczaka, poza tym to nie jest "jakiś tam" wyjazd tylko: KermitOZ napisał(a):prawdziwy hardkor Poważnie zastanawiam się czy nie zrobić tak jak Arek, dojechać pociągiem, kolarka wygląda na taki wiotki rowerek, a jak dorzucę jeszcze sakwy to zaczynam się poważnie obawiać.
Terenikiem to ciągnikiem.
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|