30-04-2017, 20:30
Prognozy niestety się poprawiły i trzeba było jechać : Cieszę się, że udało mi się przejechać krótszy dystans. Dziękuję moim towarzyszom z VI grupy. Gratulacje dla wszystkich, którzy ruszyli na trasę
Piękny Wschód 2017
|
30-04-2017, 20:30
Prognozy niestety się poprawiły i trzeba było jechać : Cieszę się, że udało mi się przejechać krótszy dystans. Dziękuję moim towarzyszom z VI grupy. Gratulacje dla wszystkich, którzy ruszyli na trasę
30-04-2017, 20:51
Wielkie podziękowania dla Wszystkich !!! Jesteście świetni i niech tak zostanie
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
01-05-2017, 01:09
" Wykorzystaj chwilę - nie przegap niczego".
Pozdrawiam.
01-05-2017, 08:45
Mariusz, co się stało że tak późno przyjechałeś?
01-05-2017, 09:20
(01-05-2017, 08:45)MarekK napisał(a): Mariusz, co się stało że tak późno przyjechałeś? Trochę przygód na trasie
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
01-05-2017, 12:14
01-05-2017, 12:24
(01-05-2017, 12:14)MarekK napisał(a):(01-05-2017, 09:20)Mariobiker napisał(a): Trochę przygód na trasie Temat do obgadania przy izotoniku
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
01-05-2017, 12:55
01-05-2017, 13:30
Jeszcze ja, po lekkim uspokojeniu myśli.
To był mój pierwszy taki wyczyn. Trochę odstraszały mnie dłuższe dystanse ale jak to z rowerem, jak się człowiek rozkręci to zaczyna szukać nowych wrażeń. Plan był taki aby przejechać dystans i dodatkowo zmieścić się w 24h. Jazda była świetna, Norbi nakręcał tempo aż do Horyńca. Wcześniej zaraz za Szczebrzeszynem spodobały mi się przewyższenia i odskoczyłem trochę od grupy. Grupka połączyła się ponownie w Józefowie i dalej kręciliśmy we czwórkę. Na punkcie kontrolnym w Horyńcu czekała na nas regeneracja na danceingu. Obsługa PW mieściła się w restauracji a impreza trwała już w najlepsze. Nawet ktoś pytał czemu przyszliśmy z rowerami ale koledzy wyjaśnili że przyjechaliśmy dać zmianę bo Ci bez rowerów już siły nie mają Po przerwie ruszyliśmy w dalszą trasę, a na dłuższym podjeździe grupa się rozdzieliła. Przez jakiś czas próbowałem dogonić Marka, dołączyłem do niego w okolicach Narola. Niedługo po tym okazało się że Mariusz z Norbertem zjechali z trasy i zrobił się między nami spory dystans. Zatrzymaliśmy się na stacji ale po kilku minutach ruszyliśmy dalej, podczas jazdy nie było tak czuć zimna, gorzej na postojach, trzęsło mną natychmiast. Dalej jechaliśmy już do końca we dwóch. Podsumowując: PW to bardzo fajny, dobrze zorganizowany i niezwykle klimatyczny wyścig. Moja życiówka pobita ponad dwukrotnie z 220 do 510km. Czas przejazdu 27:08, netto 21:20 Dla mnie to świetne przeżycie i nowe doświadczenie, była też okazja aby przywitać dzień na rowerze. Dziękuję całej ekipie za wspólne godziny jazdy, Norbi szacun za tempo które trzymałeś, Mariusz - dzięki za motywację i rady, które mi pomogły. Dziękuję też osobom, które jak się okazało śledziły cały wyścig. Nie ma co, jadę na Piękny Wschód za rok P.S. Co do drażniącego zawłaszczania okna w monitoringu – warto czasem kliknąć w reklamę |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|