Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak myć rower?
#1
Lightbulb 
Tak jak w temacie. 
Mamy cały uwalony rower w błocie i trzeba go umyć. Co robimy? 

* Wiadro z ciepłą wodą + gąbka * 
Tylko jak błoto zaschnięte to gąbką to czyścić jest trochę zabawy. 

* wąż ogrodowy * 
Niby dobrze bo woda nie leci pod ciśnieniem i leci czysta woda więc jakby ta opcja wydaje się najlepsza. 

* Myjka ciśnieniowa, myjnie bezdotykowe * 
Woda z jakimś detergentem lecąca pod ciśnieniem gdzie błoto może wlecieć w łożyska itd. 
Słyszałem teorie, że myjka ciśnieniowa zabija napęd. Prawda czy mit? 


Jaki sposób najlepiej polecacie? 
Jak Wy myjecie rowery?
Odpowiedz
#2
Z własnego doświadczenia odradzę Ci tylko jedną sytuację: mycie myjką ciśnieniową... z powodu wielu aspektów... po prostu... ciśnienie?! Odpuść.
Odpowiedz
#3
Wąż ogrodowy wydaje się być optymalny. Myjki ciśnieniowe są fajne ale trzeba częściej wymieniać suporty I piasty...
Odpowiedz
#4
Mocno ubłocony rower myję myjką ciśnieniową.Trzeba tylko pamiętać aby strumień wody był pionowo .I nic się nie dzieje.
Pozdrawiam,
Jurek
Odpowiedz
#5
Nie brudzić --- na szosie błota nie ma.  A w terenie-- no cóż  przed bajorem zwolnić  i przejechać  delikatnie. Tongue
" Wykorzystaj chwilę - nie przegap niczego".

   Pozdrawiam.
Odpowiedz
#6
(25-04-2017, 22:11)Ex Driver napisał(a): Nie brudzić --- na szosie błota nie ma.  A w terenie-- no cóż  przed bajorem zwolnić  i przejechać  delikatnie. Tongue

Albo w ogóle nie jeździć. Pewniejsze.
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
Odpowiedz
#7
(25-04-2017, 22:47)mraugorzata napisał(a):
(25-04-2017, 22:11)Ex Driver napisał(a): Nie brudzić --- na szosie błota nie ma.  A w terenie-- no cóż  przed bajorem zwolnić  i przejechać  delikatnie. Tongue

Albo w ogóle nie jeździć. Pewniejsze.

Jak po szyję w błotko to lepiej samemu. Po co jeszcze z rowerem. Smile

[Obrazek: v2016111116411428225861.jpg]
" Wykorzystaj chwilę - nie przegap niczego".

   Pozdrawiam.
Odpowiedz
#8
Blotko z roweru latwiej schodzi niz z ludzia.... Ja nie lubię jak ociekam błotem , ale rower nigdy sie nie skarzył, nie lubi tylko jak się go karcherem myje, bo później łożyska mu trzeba wymieniać. Inne formy kąpieli przyjmuje bez fochów.
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#9
Warto pomyśleć o jeszcze jednym.
Gdy raz na jakiś czas wszystkie powierzchnie lakiernicze "pociągamy" porządnym woskiem to i błotko łatwiej schodzi.
Samo mycie to oczywiście gąbka i do dzieła Big Grin
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości