Kolejne moje pytanie. Ale skoro nie zawiodlem sie na waszych odpowiedziach to bede was dalej katowal. Mam Vbreaki takie zwykle. Na poczatku zimy mialem niezla wywrotke bo mi tylne nie zadzialaly na deszczu. Postanowilem je zmienic, i tu mam dylemat. Tarczowe hydrauliki sa ponoc najlepsze jednak wiaza sie chyba z zmiana piast itp, wiec koszty w sumie beda niezle i nie wiem czy mi sie to tak oplaca. Rower jest w sumie przystosowany do nich wiec nie ma problemu, jednak obawiam sie tych kosztow lacznie z ich zmiana w serwisie. Nie wiem czy i manetek nie bede musial zmienic bo mam je zintegrowane z klamkami. Dodatkowa sprawa to taka ze w razie jakiejs usterki za boga ich nie naprawie nie tylko w terenie ale nawet w domu. Z Vbreakami nie mam przynajmniej tego problemu. Myslalem czy nie lepszym rozwiazaniem sa dluzsze klocki jakie widzialem w Trekingowym sprzecie znajomego, zapewne zwiekszaja powierzchnie tarcia przez co jest wieksza szansa na wyhamowanie w deszczu. A moze nie bawic sie w hydrauliki tylko kupic zwykle tarczowki ? Jezdze w kazda pogode, duzo w terenie. Nie zalezy mi na drogim osprzecie dobrej klasy, moze byc zwykly byle by byl pewny. Zdania znajomych sa tak podzielone ze zrobili mi papke z mozgu swoimi wywodami, kazdy z nich jezdzi inaczej wiec kazdy doradza jak dla siebie. Moj rower to Specialized Hardrock Sport. Prosze podajcie mi plusy i minusy tarczowych hydraulikow, lacznie z tymi finansowymi.
Ps. Wlasnie ogladalem rower, obejdzie sie bez zmiany piast.
Miałem podobny problem.
Oczywiście jest wiele dobrych sposobów ale i różne koszty.
Ja zostawiłem z tyłu v-brake.
Natomiast do przodu tarczówka mechaniczna Avid (bez potrzeby zmiany klamko-manetki).
Od strony praktycznej jestem z takiego mixu zadowolony.
A najważniejsze, ze po kilku godzinach jazdy w deszczu nie muszę ścierać klocków z obręczy. Jeśli nie planujesz agresywnych zjazdów taki zestaw powinien być wystarczający.
A nie wystarczy wymienić klocków?
Obecnie mam kelisy te czarno-czerwone nie piszczące gdy są mokre.
Nie zawiodły mnie gdy byłem w bieszczadach (a tam zjazdy są porządne) i podczas jazdy ulica złapał mnie deszcz a właściwie urwanie chmury.
macrainbow napisał(a):A nie wystarczy wymienić klocków?
Obecnie mam kelisy te czarno-czerwone nie piszczące gdy są mokre.
Nie zawiodły mnie gdy byłem w bieszczadach (a tam zjazdy są porządne) i podczas jazdy ulica złapał mnie deszcz a właściwie urwanie chmury.
Się ucieszyłem z tej wypowiedzi, bo właśnie sobie komplet na oba koła zamówiłem :-)
Btw w Lublinie można je kupić po 15pln za komplet na jedno koło(na allegro znalazłem aukcję),
A żeby było w topicu to ja nie wiem jak fałki moga nie zadziałać - jedyny pomysł to lipne klocki, albo może po prostu się oblodziły i nie złapały przyczepności, a czy to jest dobry powód do posunięcia się w zwiększone(sporo) koszty i trudniejszą obsługę, to już zależy jak kogo stać :-)
Mi tez do glowy to przychodzi, lecz najpierw chcialbym poznac wszystkie wady i zalety tarczowek z hydraulika i bez, oraz orientacyjne koszty calosci. W sumie najlepsze rozwiazania sa te najprostsze, ale mimo to zdazaja sie wyjatki. Klocki byly nowiutkie, wygrywalem nawet na nich ladne melodie w deszczu, nie bylo na tyle zimno zeby sie oblodzily. Teraz w zimie widze ze przy mroziku maja dwa razy gorsze osiagi, a co jak co ale hamulcow chce byc pewien. Raz w dziecinstwie zawiodly mnie na szosowce i do dzis jestem na tym punkcie lekko wyczulony.
dobre v-breki zależą w głównej mierze od klocków. Według mnie warto wydać na klocki parę groszy. Niż na tarczówki. A jeżeli już tarczówki to tylko hydrauliki. Na linkę to tylko wyglądają jak tarczowe ale nijak to się ma do hamowania. Ne ma tej "fajnej" miękkiej modulacji hamowania jak to ma miejsce w hydraulicznych.A po drugie tarczówki na linkę to są ale mniej znanych firm n tektro itp. Jakość tarcz i klocków nie jest żadną rewelacją. Wcale tak dobrze nie hamują niejedej v-break lepiej zahamuje(oczywiście ten z dobrym klockiem) a nie taki czarnym twardym jak kamień.
Komplet avid sd7.
Lepiej najlepsze v-ki niż najtańsze tarczówki!
Ja też mam te Kelly's czerwono-czarne na tyle i działają jak na razie w każdych warunkach. A z przodu mam jakieś fabryczne dziadostwo, ale to wystarcza.