Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Czy jeździłaś/jeździłeś już w tym roku na rowerze - ankieta
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Około 1000 kilometrów od początku roku (dokładnej liczby nie podam, bo licznik potrafi mi się zbuntować przy większych mrozach, a jedynym sposobem na przywrócenie go do porządku jest wyjęcie baterii albo zresetowanie).Nabite głównie poruszaniem się w tą i nazad po mieście, plus kilka rekraacyjnych wypadów i kilka powrotów do domu celowo okrężną drogą.
kręcę kiedy się da , ta zima uboga ,tylko 789 od 15 stycz. spotkań z jeżdżącymi mało , śladów po jeżdżących niewiele ( śniegowych) - obiecuję poprawę wraz z pogodą i pozdrawiam tych Twardych i tych Miękkich -

pozdrowienia dla Jurka- tak trzymaj :lol:
do zakręcenia na trasie...
Troszkę ponad 2200 kilometrów od 1 stycznia, po śniegu, błocie, asfalcie, dziurach i kałużach. Ale bez żadnych szaleństw, najdłuższe wypady ok. 80km.
Karcer napisał(a):Troszkę ponad 2200 kilometrów od 1 stycznia, po śniegu, błocie, asfalcie, dziurach i kałużach. Ale bez żadnych szaleństw, najdłuższe wypady ok. 80km.

I on ma opis "leń i obibok" Big Grin dobre sobie Wink

Ja przejechałem 265 km, całość na rolce.
Non stop cztery razy w tygodniu jedze do pracy, wkurzylem sie na MPK tej zimy, a tamtej na samochod. Nie wiem ile to Km bo licznik mi odpadl.
Karcer napisał(a):2200 kilometrów od 1 stycznia
Właśnie mnie zmobilizowałeś do treningu. Dzięki Smile
ja tylko 60 km ale dobre i to....ale już niebawem więcej będzie!
Około 750 kilometrów od początku stycznia. Nie mam licznika, więc policzone dzienny dystans razy mniej więcej ilość dni, w które skorzystałam z roweru, czyli cztery, pięć razy w tygodniu do pracy i z pracy. Teraz trochę mniej jeżdżę, ponieważ rower dość kiepsko zniósł zimę, a jakoś ciągle za mało czasu, żeby nim się zająć.
Jako że nie pisze nikt, kto był mało to ja się wyłamię, nie jeździłem bo zimno (po dłuższym czasie łap i stóp nie czułem), bo syfośnieg pozostawił swoje piętno (dwa razy napęd pokazał swoją rudą stronę), bo teraz jest pora serwisowa, a że u nas kupić części takie jak się chce graniczy z cudem to muszę poczekać aż wszystko dotrze (jak do tej pory udało mi się nabyć oponki i przecinaczkę do pancerzy).
Mam nadzieję że tendencja się utrzyma i będzie faktycznie cieplej (jak nie to trzeba będzie zrobić w końcu to globalne ocieplenie Wink ), a i znajdzie się czas żeby choć jeden rower przygotować do potrenowania, żeby na enduro trophy w maju nie dać plamy (nie zostać plamą na jakimś drzewie).
Załapałam się jeszcze, żeby zaznaczyć opcję - raz jeździłam w tym roku. Dokładnie dzisiaj. Fajnie było, uwaliłam się cala błotem jak to ja :mrgreen:
Stron: 1 2 3