06-06-2009, 08:59
Wieśko napisał(a):(...) grzech nie był nazywany, ani kobieta nie była upokarzana. Na ogół jeśli ktoś chce komuś dopiec lub udowodnić winę, wymienia jego grzechy uświadamiając jaki jest zły. W tym przypadku nic takiego nie miało miejsca.(...).
Wiesiek, błagam Cię przeczytaj cały tekst dokładnie. No jak nie był nazwany. Przecież pod zarzutem nierządu przyprowadzono ją do Chrystusa, ba nawet chciano ją ukamienować zgodnie z Prawem. A co się z nią dalej stało? Tradycja chrześcijańska mówi, ze to ta sama Maria Magdalena, którą spotykamy pod Krzyżem. W innym miejscu w Piśmie św. jest napisane: "Komu wiele wybaczono ten bardziej będzie miłował"
I jeszcze jedno. Nie kładę nacisku na ponoszeniu winy za grzechy tylko na nierozłączność przebaczenia, szczerej woli nie czynienia ich i (o ile to możliwe) zadośćuczynienia. Taki jest sens też spowiedzi gdzie też wyznaje się grzechy i są one nazwane.