Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 2010 GT Avalanche 2.0 Disc Men
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
mi najbardziej o to chodzi, że na 100% nigdy nie będę pewny jak był rower użytkowany przed moim zakupem...te wszystkie bajki, że był cały czas szanowany to można sobie o kant dupy potłuc...wiem po sobie że rower się szanuje przez pierwszy miesiąc a później i tak się jeździ wszędzie nimSmile w końcu po to kupujemy te zabawkiSmile

ktoś powie mi że z samochodami jest tak samo...owszem zgodzę się...ale jak na razie nie będzie mnie stać na nowy samochód więc kupuję używany i jestem w pełni świadomy, że nie wiem jak samochód był traktowany u poprzedniego właściciela
Z rowerem natomiast jest tak, że "stać" mnie na nowy, przyzwoity dla mnie model.


w sumie jestem już praktycznie zdecydowany na tego unibike...zaraz po nowym roku jeszcze sprawdzę czy coś wyszło wartego uwagi...jak nie to raczej kupuję tego unibike
Bajki, że rower był cały czas szanowany może i można tłuc o dupę ale nie to, że rower stary może byc w świetnym stanie. Ja mam przełaja z okolo 2000 roku i ludzie, którzy go po raz pierwszy po kupnie oglądali pytali czy on aby nie nowy :mrgreen:
Są sprzedawcy, którzy dokładają wszelkich starań by nie dac ciała wypuszczając ze swych rąk rower bo wiedzą, że to oznacza ich handlowy sukces.
Nie będzie to żadną kryptoreklamą jeśli do takich zaliczę użytkownika allegro o nazwie Bikestyk. Dobre podejście do mnie jako do klienta i świetnie przygotowany rowerek.

Ale to tak na nawiasie ;-)
Edit: mam nadzieję, że mody już śpią a jak się obudzą to nie zobaczą słowa zaczynającego się na d kończącego na a :-P wrrr...
marcin0604 napisał(a):Edit: mam nadzieję, że mody już śpią a jak się obudzą to nie zobaczą słowa zaczynającego się na d kończącego na a :-P wrrr...
Marcin czy nie chodzi Ci o słowo duma :mrgreen:
marcin0604 napisał(a):Edit: mam nadzieję, że mody już śpią a jak się obudzą to nie zobaczą słowa zaczynającego się na d kończącego na a :-P wrrr...
Zobaczyły i nie pochwalają ;P
A ja się nie zgodzę. Też lubię powspominać jakie to kiedyś trwałe rzeczy robili (elektronika nie głupiała). Ale trochę pojeździłem na różnych częściach z różnych okresów i nie zgodzę się ze zdaniem "Ze względu na to, że rower poskładany na gratach z tamtych lat będzie swą trwałością, kulturą pracy itp miło brzmiącymi określeniami 8-) bił na łeb te wszystkie stx-y i inne tym podobne". Mniejsza z tym że STX swoją karierę zakończył więcej niż 10 lat temu. Chyba że Ci chodzi o to, że te przed 1996 rokiem były gorsze niż te po... Bo z wcześniejszymi częściami wyższych klas (wtedy jeździłem na SIS) spotkać się nie miałem okazji.

10 lat temu to nie tak znowu dawno więc miałem okazję kilka rzeczy z tamtych lat użytkować. Np. przerzutka RD-M750 była produkowana od 1999 do 2006 roku. Jeździłem na niej i była całkiem fajna poza faktem obijania się o ramę jak miały wszystkie przerzutki sprzed ery Shadow. Używałem też LXa RD-M570 z tych czasów (1999-2006) i działał w porządku, ale bez jakiś och i ach. XTR RD-M971 czyli rocznik chyba 2008 bije tamte przerzutki na głowę (nie mam porównania ze starszymi XTR). Nie zauważyłem jakiś dużych różnic w kulturze pracy między LXem z tamtych czasów a współczesnym SLXem. Poza tym, że oczywiście SLX się nie obija i że mi się go gorzej ustawia (jestem wielkim fanem śrub baryłkowych w przerzutce). SLXa mam za krótko żeby stwierdzić jaką ma trwałość. Ale LX po 4 latach w Enduro/FR miał dość pokaźne luzy. Miałem też starszego używanego LXa RD-M567 (1996-1998) i też po kilku latach użytkowania miał spore luzy. Nie sądzę żeby przerzutki z ostatnich roczników przed Shadow działały jakoś specjalnie gorzej niż starsze (powiedzmy 1996-1999). Ja uważam to za mit, który się przewija w internecie. Przerzutki z roczników 1996-1999 nie były jakieś mistyczne.
To samo dotyczy przednich przerzutek .Ramy były prostrze co znaczy że jeśli były odchudzane to albo mało ale tak że były mniej wytrzymałe niż współcześnie to można zrobić. Amory miały mniej technologii, przez co nie oferowały tylu funkcji. Hydrauliczne tarczówki raczkowały więc też były dużo mniej doskonałe (no dobra współcześnie Shimano dało pupy ale przynajmniej hample się od tak nie zapowietrzają). Obecnie wszystko jest bardziej zaawansowane lub lepiej dopasowane do wymagań. Ja nie zauważyłem różnic w pracy stosownych komponentów.
(przyciąłem część posta o przerzutkach przednich czy amortyzatorach, bo znów by ktoś mi wypracowania zarzucał)
"Ale trochę pojeździłem na różnych częściach z różnych okresów i nie zgodzę się ze zdaniem"

Ok, uznaję Twoją rację. ;-) Byc może sie mylę. Pisząc o stx miałem na myśli slx-a. Brak baryłki także i mi przeszkadza. Jedyny plus takiego rozwiązania jaki na razie widzę, to to, ze nie można tej baryłki wyłamać podczas ew. kolizji no bo jej nima.
Mam nadzieję że Cię nie uraziłem. Po prostu często widzę takie zdanie że XT z 1998r to było coś. Teraz to jest chłam. I no nie mogę się z tym zgodzić, bo ja tego nie odczuwam. Trafiają się lepsze i gorsze egzemplarze ale tak było i tak jest nadal (mój hamulec XT, który doprowadza mnie do szewskiej pasji).

A jeśli chodzi o sprzęt nazwijmy to retro (wcześniej źle użyłem sformułowania vintage... chodziło mi o retro) to ja jestem jak najbardziej za ale dlatego że się wyróżnia i jest po prostu fajny. Sam swego czasu miałem chrapkę na pierwszy rocznik Kony jaki ujrzał światło dzienne, a dokładniej na ramę i widelec Cinder Cone rocznik 1988 (w malowaniu 'ala... zapomniałem wynieść rower z pokoju jak przemalowywałem sufit). Poszedł taki zestaw na allegro za niecałe 300 zł.

Tylko że to był to taki rower do szpanu (choć nie bardzo szpanerski bo kojarzacy się ze starym rupieciem). Jako podstawowy rower bym jednak radził coś współczesnego, do czego łatwiej o części. Co jak się rozleci można próbować reklamować. Rowery jak wszystko a nawet bardziej niż niektóre rzeczy ulega zmęczeniu i po kilku latach użytkowania może po prostu nie podołać. Nie twierdze że musi... ale jest bardziej prawdopodobne że nie podoła niż nówki. Metal to nie drewno które często się latami układa.
Nie ma urazy. Po prostu widzę, że masz sporą wiedzę.
Retro są śliczne 8-)
kupiłem tego unibike flite...będę miał go po nowym roku...na razie wpłaciłem zaliczkę aby sprzęcik zaklepać...dzisiaj pojeździłem sobie trochę po placu i przyznam się że bardzo fajny sprzętSmile
Fajny prezent sobie sprawiłeśWink
Stron: 1 2 3 4 5 6