Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Patrzmy w lusterka również na rowerze
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
ze słuchawkami jeździ się nie tylko w Polsce i nie tylko na ścieżkach. sam kiedyś jeździłem ze słuchawkami i czasem jeżdżę nawet teraz. nie przeszkadza mi to w niczym.
wszystko jest kwestią podejścia, chęci i świadomości kierującego.

tak więc cytat:
Cytat:każdy sobie rzepkę skrobie i innych ma w nosie bo on tu jet królem szosy/ścieżki/itd
chyba idealnie oddaje charakter większości Polaków... ;(

maYkel

Mi słuchawki bardzo przeszkadzają. Pozbawiam się dodatkowego zmysłu ostrzegającego przed różnymi nieprzewidzianymi zdarzeniami. Ale jak tam kto woli...
Coolman napisał(a):na ścieżkach rowerowych jest niestety jeszcze jedno zagrożenie , a mianowicie rowerzyści ze słuchawkami w uszach. Jedzie taki i nie słyszy że sie do niego coś zbliża i tak samo nie odwraca się za siebie jadąc zygzakiem , ale cóż taka to już u nas kultura że każdy sobie rzepkę skrobie i innych ma w nosie bo on tu jet królem szosy/ścieżki/itd.

Możemy mieć pretensje do pewnych zachowań, ale jazda ze słuchawkami nie jest zakazana i raczej nigdy nie będzie. Inaczej równocześnie powinniśmy zakazać jazdy rowerem osobom niesłyszącym.

maYkel

Aleksander W napisał(a):Inaczej równocześnie powinniśmy zakazać jazdy rowerem osobom niesłyszącym.
Już bez demagogii. Osoby niesłyszące przywykłe są do funkcjonowania bez zmysłu słuchu i kompensują to resztą zmysłów. Co do prawnych rozwiązań - nie bez powodu jest zabroniona rozmowa przez telefon komórkowy w trakcie prowadzenia auta - to tak dla przemyślenia...
Ja też średnio sobie wyobrażam jazdę ze słuchawkami - w ruchu drogowym nie słyszę co się dzieje, w lesie wolę słuchać lasu Smile

BADEVIL

maYkel: precyzując temat słuchawek i telefonu.

Rozmowa przez telefon nie jest zabroniona tylko wtedy kiedy kierowca korzysta z zestawu słuchawkowego lub głośnomówiącego. To samo dotyczy rowerzysty nie wolno podczas jazdy na rowerze trzymać telefonu przy uchu ale jak najbardziej można korzystać z zestawu słuchawkowego.

Fakt, że niektórzy z słuchawkami na uszach nie radzą sobie z bodźcami które docierają do nich z otoczenia jest bezdyskusyjny.

Tak więc nie skupiał bym się tutaj na temacie słuchawek bo problem nie na tym polega, poprostu Polacy poruszają się po ścieżkach i drogach zarówno na rowerach jak i w samochodach jak krowy po łąkach.

Tak naprawdę tylko skuteczna edukacja i solidne kary w postaci mandatów są w stanie nauczyć bydlęta tego co powinny wiedzieć. Idea
kwestia jazdy w słuchawkach lub bez nich to kwestia indywidualnego wyboru w przypadku człowieka świadomego, jak my tutaj Wink ja generalnie też jeżdżę bez słuchawek, z powodów, które wymienili maYkel i KermitOZ, ale czasem chcę jechać w słuchawkach i czuję się z tym dobrze.

BADEVIL słusznie zauważył, że w temacie nie chodzi o słuchawki same w sobie, ale o to, jak kto jeździ i jak się zachowuje na drodze/ścieżce czy gdziekolwiek.
Cytat:Stąd też moje podejrzenie, że wchodzące niedługo w życie zmiany przepisów prawa o ruchu drogowym wyjdą rowerzystom przy obecnej ich postawie tylko na gorsze - dlatego, że będą uważali, że skoro mają więcej praw, to im się należy zawsze i wszystko
Ja bym tak daleko idących wniosków nie wysuwał. Idę o zakład, że lwia część osób, które są sprawcami lub przyczyniają się do różnego rodzaju "zdarzeń drogowych" przepisów albo kompletnie nie zna albo się niemi zwyczajnie nie przejmuje i do niech nie stosuje. Rozsądny człowiek wykorzysta przepisy w sposób jaki był założeniem ustawodawcy - czyli ułatwienie życia i uprzyjemnienia korzystania z rowerów. Natomiast nierozsądni będą np. jeździli obok siebie niezależnie od warunków na drodze i tego czy stwarzają tym zagrożenie dla siebie i innych uczestników ruchu, dokładnie tak samo jak robili to na gruncie poprzednich przepisów.

Co do słuchawek. Był czas, że bardzo lubiłem jeździć w słuchawkach - nie nastawionymi na fulla. Jednak z czasem stwierdziłem, że słuchawki nie dość, że częściowo zabijają przyjemność z jazdy rowerem (jako obcowania z przyrodą) to jeszcze mogą okazać się niebezpieczne. Mam nawyk odwracania się, rozglądania przed skrzyżowaniami itp. (nawet jeśli mam pierwszeństwo!) ale są sytuacje awaryjne, w których w słuchawkach (nawet z cichą w naszym przekonaniu muzyką) można je przeoczyć albo zobaczyć zbyt późno (klakson, dzwonek rowerowy, krzyk).
Jednak tak jak mówię, same słuchawki głównymi winowajcami tutaj nie są, pomagać jednak zbytnio nie pomagająWink
msl napisał(a):Stąd też moje podejrzenie, że wchodzące niedługo w życie zmiany przepisów prawa o ruchu drogowym wyjdą rowerzystom przy obecnej ich postawie tylko na gorsze

Ale duża w tym wina również dziennikarzy.
Dlaczego zmiany nazywają "przywilejami dla rowerzystów" :?:
Albo "przepisy rowerowe" itp
Co do sytuacji opisanej przez Grzegorza...
Toż to niestety "normalka" na ścieżce nad Zalew w piękny, weekendowy dzień.
Dwa lata jeżdżę ze słuchawkami, jeżdżę wszędzie czy to las, pole czy miasto i nie miałem żadnej kolizji z nikim po za gościem który mało mnie na maskę nie wziął kiedy miałem pierwszeństwo :-) ale słuchawki tu nie zawiniły po prostu miałem pierwszeństwo :-)

Tak więc słuchawek bym nie winił jako powodujące wypadki raczej winowajcą byłby tutaj rowerzysta który nie potrafi nazbyt uważnie obserwować otaczającego świata i jego brak wyobraźni podczas jazdy.
Ale ja to jakiś inny chyba jestem bo mi słuchawki nie przeszkadzają w jeździe a wręcz jeździ mi się lepiej ze słuchawkami i doskonale słyszę co się dzieje wokół mnie.

Co do lusterek to nie uważam ich za obowiązkowe wyposażenie rowerzysty ale to moje zdanie i nie zamierzam tego tłumaczyć :-)
Stron: 1 2 3