Wypraw przebiegała mniej więcej tak:
1dzień Sobota-9,06,namiot-Huwniki (4:40-18:10)
242 km/ 11:40/ 20,7
Jacek jest na starcie i umawia się na przejazd etapu od Zakopanego.
Paul67 odprowadza mnie i Krzycha za Susiec-DZIĘKI
2 dzień, namiot za Komańczą (6:45-19:30)
158 km/ 8:55 / 17,7
Pierwszy mój i Krisa nocleg z burzą i piorunami w Bieszczadach
3 dzień,”agro” Sromowce N. (25PLN) (6:10- 20:10)
179 km / 9:45 / 18,3
Jedzie się fajnie, Krisowi pod obciążeniem "wybula" tylną oponę-przekładamy tył na przód.
Przed kładką z Polską granicą ja łapie kolejną gumę z przodu
4 dzień „agro” Korbielów (25PLN) (8:10-19:00)
136 km / 7:30 / 18,3
Dołącza do nas Jacek,który jedzie rowerem od Krakowa z noclegiem w Zakopanem
Ja kupuję oponę, Kris-2
5 dzień namiot Branice (7:30-22:00)
187 km / 9:56 / 19,1
Późno szukamy miejscówki i w efekcie kończymy na mokrym, błotnistym ściernisku
6 dzień „agro” Lądek Z. (35 PLN) (6:00 – 18:00)
110 km /6:30 / 17,5
leje
7 dzień namiot Okrzeszyn (11:40 – 21)
128 km / 7 / 19
dzień porządkowy , suszymy ,pierzemyi ... późno wyruszamy
spotykamy w schronisku koło Spalonej organizatorów "klasyka Kłodzkiego"- zapraszają
8 dzień „agro” Sieniawka (20PLN) (7-18)
138 km / 7:15 / 19
Jacek znajduje kwatere, tuż przed gradobiciem
9 dzień namiot Słubice (7- 22:40)
247 km / 12:30 / 20
Oder -Nise dróżka rowerowa w sam raz tyle ,że zawiła i kręta ,do moich obliczeń kilometrów doszło ze 30, nie docieramy na nocleg załatwiony przez Marioxa
10 dzień „agro” Wolin (30PLN) (7-22)
210 km / 9:50 / 22,5
Krzysiek decyduję odpuścić dalszą jazdę w Szczecinie (ach te banki itp.)
Doganiam Jacek , który pojechał sam z bolącymo kolanami , gdy robiliśmy szprychy u Krzyśka, na kwaterę z którą problem - prowadzi rower
11 dzień namiot za Darłowem (7-21)
185 km / 10 / 18,6
Jacek odpuszcza, jak minie go ból-dołączy ,gdzieś na trasie. Jednak nie minął i dzwoni ,że niestety.
Gdy wjeżdżam na wybrzeże jakoś mnie mija ocota kąpieli w morzu. Przed Pogorzelicą teren jednostki, mijam , mijam i szlak mnie trafia na kawałek fajnego terenu jak by to Jurek ujął.Gdy nie znajduję znów ścieżki w lesie i po rozwaleniu błotnika przedniego odpuszczam jazdę przy samym morzu .Pierwszy mój samotny nocleg w "krzaczorach" za Darłowem
12 dzień do promu Hel (6-20:10)
188 km / ~9:30 / ~21,5
Omijam nadmorskie kramy z duperelami jak to Sylwia napisała kiedyś- wybieram drogę krajową na Hel, na tramwaj do Gdańska
13 dzień Gdańsk- Kętrzyn „agro”(30OLN)(22:00 -18)
230 km / ~14 /~18
Miałem nawet taki plan awaryjny - jazdy nocnej , ale zimno , mżawka tereny Warmii z wyboistymi drogami potęgują kryzysowy dzień-brak mocy
14 dzień namiot za Sejnami (8:30-21)
190 km / 9:50 /19,5
Wyspany ,wykąpany,fajnie się jedzie tyle ,że spore góreczki
15 dzień namiot za Kleszczelami (4:40 – 22:30)
263 km / 12:20 / 21,9
Nie od dziś odkrywam,że mój trekking nie jest na polne , piaszczyste dróżki. Ale co zrobić jak chcę się zobaczyć np. meczet drewniany.
16 dzień, niedziela24.06 „finisz”- Lublin (5-20)
268 km przy średniej około 23km/h
Paul robi niespodziankę i wyjeżdża na spotkanie, dodatkowo mamy zaproszenie do Ani i Mindexa na kawę w Sławatyczach . Kierujemy się nad jez. Białe i po szybkiej kąpieli, prawie na stojącą , na rowerze docieram do Lublina.
Razem 3059 km w ciągu 16 dni, 8 noclegów w namiocie ” na dziko” , 6 razy kwatery, 1 noc czuwająca (od Gdańska do Kętrzyna, prawie nie przespana).
Awarie po trasie:
ja łapałem 3 gumy z przodu (miękka stara opona, kupiłem w Zakopcu i jak ręką odjął), 2 szprychy tylne,
Krzysiek- wymiana opon , też w Zakopanem, 3 szprychy- tył
Jacek -2 kapcie
Linki do przebiegu trasy ,"brane z pamięci"(mam kłopot z bikemap- może nie być)
http://www.bikemap.net/route/1663488
http://www.bikemap.net/route/1663541