Korzystając z ładnej pogody za oknem, postanowiłem nieco bardziej poruszać się po dworze niż w zimie. Okazało się, że strasznie nudne jest jeździć samemu na rowerze, czy biegać. Z ratunkiem przychodzi odtwarzacz mp3 bądź komórka.
Nie jestem zwolennikiem, wręcz dużym przeciwnikiem robienia dyskoteki dookoła siebie, dlatego docieramy tutaj do tematu posta - słuchawki.
Każdy z nas, kiedyś, używał czegoś takiego i ma mniej więcej wizję idealnego sprzętu. Ja korzystam z endemondo, a w tle leci muzyka/radio. Jednak w trakcie biegania seryjny kabel napina się i ściąga słuchawki z głowy. One same, nie za bardzo się trzymają i każdy wstrząs wysuwa je z ucha. Dodatkowo, przy wysiłku pocą się uszy, co nie wydaje się zbyt zdrowe. Myślałem o słuchawkach na BT, ale wymagają oddzielnego zasilania i zżerają te i tak słabe w smartfonach.
Czy moglibyście polecić słuchaweczki, które nadadzą się na takie indywidualne wojaże. Nie chce przeznaczać na to wielu złotówek, bo mają służyć do wieczornych - samotnych sprintów. W towarzystwie nie będę używał.
Wydaje mi się, że potrzebne ci słuchawki z klipsem do przypinania (zresztą Peke już to pisał w SB). Wtedy przypinasz sobie do koszulki i nie będą się napinać, tylko luźno zwisać. Ewentualnie możesz kupić słuchawki "z rusztowaniem" za uszy:
ja jakiś czas temu używałem słuchawek CREATIVE EP-510 i jak dla mnie były wystarczające, poza tym są to słuchawki dedykowane dla aktywnych więc jak najbardziej odpowiednie
dodatkowo nie są drogie
słuchawki mają haczyki, o których wspomniał Grzesiek
w sumie ostatnio się zastanawiałem czy znów sobie takich nie kupić
Też posiadałem takowe crativy. Jednak w kasku wygodniej mi się jeździ - zwykłe słuchawki + bandama. Słuchawki nie wypadają, a w chuście jeżdżę praktycznie zawsze, nie biegam, ale chusta złożona na opaskę sprawdzi się pewnie i przy bieganiu.
jak ktoś chce porządne słuchawki z bassem jak z subwofera i wokalem jak z wiolonczeli :mrgreen: :mrgreen: to polecam te:
sennheiser‑cx300.
Muza cud miód scena muzyczna kosmos. Nie jakieś dudniące, pierdzące i walące basem jak płaska deska bleeeee :-( :-( :-( :-( :-(
Ja mam i jak zatarabani basikiem to aż ciarki mi przechodzą 8-) 8-) 8-) 8-) 8-).
Ale ja to mam duże wymagania bo ja meloMAN jestem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
U mnie musi grać dynamicznie i z jajem :lol: :lol:
to ja polecę lepsze od tych powyżej ;-)
Soundmagic E10
po odpowiednim wygrzaniu mega dynamika, wokal, instrumenty. Za taką cenę sprzęt rewelacja
marcin84 napisał(a):to ja polecę lepsze od tych powyżej ;-)
Soundmagic E10
po odpowiednim wygrzaniu mega dynamika, wokal, instrumenty. Za taką cenę sprzęt rewelacja
O to, to.
Również gorąco polecam, jak w tej cenie na prawdę rewelacja, szczególnie świetnie grają ze sprzętem apple'a.
Moje niedawno posiał mi kumpel i nie mogę się bez nich odnaleźć, żadne w takim budżecie tak mi nie podpasowały.
Co do soundmagiców-to szczerze polecem, naprawdę bardzo dobre słuchawki.
jednak ja mam inne propozycje.
1. a-JAYS Two - używałem je ponad rok - nawet przeżyły upranie w pralce, jednak nie wiem jakim cudem poszedł się paść jack. Mimo przelutowania nowego, nie gra to jak powinno. Słuchawki mają fajny, płaski kabel, więc problemu z urwaniem go nie powinno być. Co do dźwięku - bardzo zrównoważone. Mięsisty bas, wyraźna średnica, troszkę gorzej z górą, perkusja nie zawsze jest słyszalna
http://sonusmobile.pl/product-pol-106-S ... S-Two.html
Co do doków i groszków - to zawsze jest problem z tym cholernym kablem, albo się urobi przy wtyczce, albo przy samych słuchawkach. Najlepiej byłoby kupić coś w oplocie i z pancerną wtyczką, ale to pewnie wiązałoby się z większym kosztem samych słuchawek
Mi kolega polecił coś zupełnie z innej beczki. Nie do uszu, a na uszy.
KOSS Porta PRO
Koss robi dobre słuchawki, ale imho do biegania się na nadają. Zasłonięte uszy szybciej będą się pocić, poza tym dydłanie z taką konstrukcją na łepetynie to chyba nie jest dobry pomysł