Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Beskid Śląski czyli Hardcorowa Majówka!
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Majówka trwa w najlepsze a nasza ekipa w składzie Arek, szymek_sq i ja naku... znaczy się zaliczyła już Beskid Śląski.
Wyjazd był przeznaczony tylko dla największych twardzieli, którym nie robi się mokro na widok pionowych zjazdów nafaszerowanych telewizorami, a podjazdy kamienistym szlakiem z przewyższeniem 700 metrów robią na śniadanie.

To było poszukiwanie najdzikszych i najmocniejszych doznań, połączone z ekstremalnie wysoką dawką adrenaliny. Dziesiątki dętek zakończyły swego żywota, roztrzaskany amortyzator, urwane szprychy, popękana zębatka i zniszczony rockring... Do tego należy dodać ogromne rany, siniaki wielkości dłoni, pozdzieraną i spalona od słońca skórę. Chyba w ogóle nic nie pamiętam z tego wyjazdu. Dopiero teraz zdaje sobie sprawę, że wpadliśmy w jakiś rodzaj transu. Świat przestał istnieć, liczyła się tylko ostra jazda, bez żadnych zahamowań. Przed oczami mam tylko niewyobrażany strach gdy traciło się kontrolę nad sobą i rowerem podczas zjazdu na którym zamiast hamować dokręcało się korbą oraz ten ostry ból w udach gdy zaczynała się druga godzina podjazdu bez żadnego przystanku.
Na szczęście ktoś robił zdjęcia podczas wyjazdu, a jakimś cudem znalazłem w telefonie tracki. Niech one mówią same za siebie...

Tracki:
Dzień Pierwszy- Klimczok
Dzień Drugi- Przełęcz Salmopolska
Dzień Trzeci- Wielka Czantoria
Dzień Czwarty- Skrzyczne
... i ja podpisuję się pod tymi słowami. Wyjazd z cyklu Extreme: ryzykowne zjazdy, duża prędkość, wielkie kamienie i nierzadko śmierć w oczach, czyli to wszystko co lubimy najbardziej. Brak mi słów by opisać nasze odczucia, więc proponuję obejrzeć galerię.

https://picasaweb.google.com/1118587052 ... Slaski2012
Nie... Po prostu wyciąg krzesełkowy padł i musieliśmy sami dymać pod górę :/

maYkel

Eee takie ostre jazdy to nie dla mnie, boję się nawet kliknąć na linki.
michalbrodowski napisał(a):Nie... Po prostu wyciąg krzesełkowy padł i musieliśmy sami dymać pod górę :/

na takie podchodzenie to trzeba było trampki wziąć a nie spd :-P
Napiszę tak: jeśli chodzi o ilość wypitych "izotoników" ;-) to możliwe, że dałbym Wam radę, ale jeśli chodzi o zjazdy i podjazdy, to ni chu, chu :-) Wielki szacun Panowie :!:
Fajna wyprawa. Trochę Wam zazdroszczę ; )
Obejrzałem pierwsze 5 zdjęć i delikatnie zdegustowałem się...

Panowie, czy podczas owej wycieczki turystycznej, pokonaliście jakikolwiek podjazd - siedząc na rowerze, przy jednoczesnym naduszaniu na pedały :?:

Czy tylko, jak to mój przyjaciel Guzi zauważył - z trampka, ew. wyciąg Idea .


Serdecznie pozdrawiam.
Bart - patrz traki Big Grin
Stron: 1 2