Wystartował najtrudniejszy wyścig kolarski świata
4800 km w 12 dni z zachodniego na wschodnie wybrzeże USA. Ubiegłoroczny zwycięzca, Christoph Strasser, przejechał ten dystans w 8 dni, 8 godzin i 6 minut, spał w sumie ok 9 godzin, najdłuższa drzemka to 1,5h. Nadczłowiek
Filmik ze startu nakręcony przez ekipę Strassera (łącznie 11 osób w trzech autach technicznych):
http://www.youtube.com/watch?v=iADjpXbr ... e=youtu.be
RAAM się skończył kilka dni temu, Strasser wygrał kat. Solo, bijąc rekord trasy i jako pierwszy w historii schodząc poniżej 8 dni. Polacy dojechali do mety z niezłym czasem w kat. zespołów dwuosobowych.
Poniżej obszerny wywiad ze Strasserem, pokazujący jak ekstremalny jest to wysiłek i jakie detale decydują o końcowym sukcesie:
http://www.medicycling.eu/relacja-29-wy ... serem.html
Przeczytałem, niesamowite, tylko zastanawia mnie to płacenie za szpital. Zabrakło mu na ubezpieczenie? Trudno mi uwierzyć, że się nie ubezpieczył.
hock: qrcze robi wrażenie. Ja kiedyś słyszałem o wyścigu MTB ponad 4000 mil przez Nowy Meksyk.
Jeśli chodzi Ci o Armstronga to myślę, że miałby duże szanse na zwycięstwo, nawet jadąc na czysto. Ale nie za bardzo wiem dlaczego miałby dostać za to tytuły z powrotem.