Aleksander W napisał(a):Kiedyś jakiś sąd? czy prokuratura? czy trybunał? stwierdzili że pijany rowerzysta może i 70-tką jechać i stanowi koszmarne zagrożenie dla innych
Trybunał Konstytucyjny :mrgreen: :
Cytat: (...) Dla pieszych większe niebezpieczeństwo stanowią nietrzeźwi kierowcy pojazdów (zarówno mechanicznych jak i niemechanicznych) niż nietrzeźwi piesi. Podnoszony przez sądy pytające argument, że nietrzeźwy rowerzysta porusza się z prędkością porównywalną do prędkości, z jaką porusza się pieszy, jest niezasadny. Z informacji dostępnych na przykład na stronach internetowych przeznaczonych dla rowerzystów i doświadczenia życiowego wynika, że rowerzyści mogą rozwinąć prędkość nawet do 70 km/h. (...)
http://konstytucja.e-prawnik.pl/orzecze ... ona-4.html
I przyznaję się bez bicia :mrgreen: . Byłem młodszy, głupszy, udało mi się rozpędzić rowerem do 68km/h. Z góry. Za samochodem. Na sprzęcie szosopodobnym (bo do szosówki tamtemu rowerkowi jednak trochę brakowało). Ale udało się :mrgreen: . Dobrze że nie strzeliłem sobie wcześniej piwka, bo poszedłbym pewnie dziewięćdziesiątką... :lol:
No i jest jeszcze sposób aby przy dmuchaniu wyszło 0,00:
TAK DMUCHAMY
Ja myślę, że problem jest u nas ciut inny. Bo Polak to taki dziwny człowiek, że jak mu czegoś zabronić, to się bulwersuje, a jak zezwolić na pewne rzeczy to przegina bagietę w drugą stronę. Hulaj dusz piekła nie ma. Moim zdaniem musi się zmienić nasze myślenie. Jazda rowerem po małym z pianką powinna być pewnego rodzaju przyzwoleniem, a nie bezwzględnym prawem. Wypiłem jedno, dwa dla smaku OK, wypiłem wiadro, to na rower nie wsiadam - proste. Ale to musi się zmienić coś w nas, w naszej mentalności, czy po prostu w kulturze picia alkoholu. Uważam, że pijanych (czyli takich co ledwo jadą) należy jak najbardziej karać, ale adekwatnie do tego jakie zagrożenie stworzyli. Zabieranie prawa jazdy za jazdę rowerem po alkoholu jest zdecydowanie za dużą karą. Idąc tym tropem, jak zauważa autor artykułu, powinni mi jeszcze zabrać patent żeglarski, który posiadam, bo jest ryzyko że będę sterował łódką po alkoholu. Trzeba choć to ciężkie, znaleźć jakiś środek.
jaro napisał(a):Zabieranie prawa jazdy za jazdę rowerem po alkoholu jest zdecydowanie za dużą karą
Obligatoryjnie nie jest już zabierane prawo jazdy!
Przykład właśnie w artykule, który jest początkiem tematu.
Holender dostał grzywnę w wysokości 2000zł i dwuletni zakaz jazdy rowerem.
Poza tym nic nie napisano czy była to zwykła kontrola czy może stwarzał jakieś zagrożenie w ruchu drogowym.
Nie mówcie, że wszelkie służby uganiają się za nami z alkomatem :mrgreen:
Poza tym wspomniany Holender w swoim kraju zapłaciłby 130EUR (o ile byłaby to tylko jazda z 0,6 prom. bez stwarzania innego zagrożenia).
I pamiętajmy, że nie tak do końca jazda rowerem po piwku jest bezkarna (bo w temacie jest "karać czy nie karać")
Są kraje, w których są limity promili dla rowerzystów i kary grzywny (niekoniecznie niskie na przeciętną kieszeń).
W krajach, w których nie ma limitów (np. Dania, Finlandia, Irlandia, Islandia, Norwegia, Szwecja i Wielka Brytania) obowiązuje natomiast prawo, które umożliwia ukaranie rowerzysty bezpośrednio przez policjanta, lub przez sąd za jazdę w stanie zagrażającym bezpieczeństwu własnemu lub innych. O tym czy rowerzysta spełnia warunek i jest już niebezpieczny decyduje policjant.
KermitOZ napisał(a):http://bi.gazeta.pl/im/22/6b/b7/z12020514X.jpg Aż się prosi o jakąś lajtową ustawkę
Dlaczego robisz na
forum rowerowym reklamę tej szatańskiej mikstury, co to miesza młodym ludziom w głowach i sprowadza na złą drogę. Tu jest młodzież, a Ty siejesz zgorszenie, co to za demoralizacja jest ja się pytam?? :evil: Przecież browar i kolarstwo się wzajemnie wykluczają.
" W końcu są jakies niepisane zasady, pewne granice i pewna etykieta." i "
Jeśli nie rozumiesz pewnych zasad, które są w kolarstwie to tym gorzej dla Ciebie"
:?:
:mrgreen:
felek napisał(a):W końcu są jakies niepisane zasady, pewne granice i pewna etykieta.
Dokładnie, to tak brzmiało:
KermitOZ napisał(a):Nie wyobrażam sobie, że drużyna rowerowa będzie sponsorowana przez producenta alkoholu, tytoniu czy czegokolwiek innego. Są pewne granice i pewna etykieta.
A konkretnie, to KermitOZ napisał/a to w dniu 2010-01-13. Jak widać, KermitOZ dorasta i zmienia poglądy :mrgreen:
KermitOZ napisał(a):http://bi.gazeta.pl/im/22/6b/b7/z12020514X.jpg Aż się prosi o jakąś lajtową ustawkę
A ja patrząc na etykietę myślałem, że Perła zaczęła robić nowy isotonic dla rowerzystów...
Powiem więcej... dla rowerzystek :mrgreen:
No i ta lajtowa ustawka :mrgreen:
A może Perła wyprzedza nasze ustawodawstwo :-P
Mam propozycję odpowiedzi na pytanie Konrada Krause. Po prostu polacy są troszeczkę inni od niemców pod względem charakteru, temperamentu. Mam wrażenie, że polak po piwku/piwkach (uogólniając) zaraz miałby ochotę pokazac "kto tu rządzi" i np. zacząc się ścigac. A im młodszy rowerzysta-browarnik tym większy ryzyk :roll:
Podkreślam, że to uogólnienie.