Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Środa, 11.07 - LKJ, godz 17.30, Niedrzwica zielonym szlakiem
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2

radzik

o tej wycieczce będę opowiadał wnukom, siedząc w bujanym fotelu i pykając fajkę:d

było wszystko, a nawet więcej, czego można było oczekiwać:d

już wspominałem Marioxowi, że chyba działy pomylił, bo po dzisiaj to przywykłem do trójki z przoduSmile

Nie rozpisując się nadto wspomnę o moich dwóch dachowaniach, w tym jedno z przytuleniem z drzewem, huk wybuchającej opony od tira w bliskiej odległości od nas, czy też towarzyszące większość drogi pierunySmile

Podziwiam Krzysia, że dał radę sam cała pizze widoczną na fotce zjeść, a taki niepozorny :roll:
Oczywiście czas na izotonik też sie znalazł, co więcej, zyskał kolejną wielbicielkę :roll:
Mariox, niestety w wąwozie nic mnie nie napadło Sad chyba zaraz pojadę pojeździć w tę i wewtę :oops:

dzięki wszystkim za przybycie i wspólną przejażdżkę, cieszę się że nie rzucaliście we mnie mięsem, ale ktoś musiał pełnić rolę hamulcowego i opóźniać rekreację ;-)


Edit: obudziłem się z 2 symetrycznymi krwiakami na udach :mrgreen:

Pozdrawiam,
radzik
a co wy lemoniadę piliście? :-)
na fotce same wynalazki
Hehehe dzięki Panowie. Bardzo udany wyjazd, dokładnie tego mi trzeba było dzisiaj. Od połowy trasy nie wiedziałam gdzie jesteśmy i w ogóle straciłam orientację i myślałam że tam gdzie jest Kraśnik, to jest Lublin Confusedhock:
Sorki że się darłam jak błyskało i jak opona z tira wybuchła :mrgreen: . Tak już mam, jestem tylko babą :-P.
Tak Radzik, dołączyłam do fan klubu cytrynki. A pomyśleć, że mój ostatni cytrynowy izotonik zakupiony na szybko w Paco ledwo przechodził mi przez gardło :-P .
@radzik, rolę hamulcowego to raczej ja pełniłem :mrgreen: muszę przyznać, że niezły wycisk dostałem :-P moja trasa razem z dojazdem pod LKJ i z powrotem wyszła nieco ponad 80km i zdecydowanie czuję to w nogach Confusedhock:

Dzięki za wycieczkę, oby więcej takich ;-)
tak mi się wydaje że Was mijałam z naprzeciwka na ścieżce przy zalewie od strony dąbrowyWink

jeśli nikt nie wyrazi zastrzeżeń to mały off topic: ok godz 20.45 znalazlam na ścieżce rowerowej (od strony dąbrowy, na odcinku przy skarpie, tam gdzie są wystające korzenie) klucze - dwa zwykłe "domowe" i jeden wyglądający jak od zapięcia rowerowego. leżały na środku i nie pobrudzone,więc zakładam że niedawno zgubione. może właściciel przypadkiem trafi na ten wątek...pisać na priv jakby co
Dzięki za wspólne rozważania przy lemoniadzie i pizzy
w terenie dawno nie byłem - udana ustawka.
mała napisał(a):tak mi się wydaje że Was mijałam z naprzeciwka na ścieżce przy zalewie od strony dąbrowyWink

Hej Agata, ja chyba kojarzę ten moment, bo minęłyśmy się baardzo blisko jakoś, aż mi Mariox zwrócił uwagę 8-)

radzik

Cytat:ak mi się wydaje że Was mijałam z naprzeciwka na ścieżce przy zalewie od strony dąbrowyWink

też wiem już który to moment, bo wtedy podziękowałem Krzyśkowi za ostrzeżenie, bo bym koleżankę Małą nadział na rogiBig Grin
owszem to byłam ja, sorry za "wpadanie pod koła" ale akurat zapatrzyłam się na czyjś fajny rowerekWink
Dzieki wielkie. Juz dawno nie czułem sie tak zadowolony po jeździe na rowerze :-D Grupa zacna, miło było poznać nowe szlaki. Do następnego

http://www.endomondo.com/workouts/k6Ay_L6QGJo
Stron: 1 2