23-07-2012, 20:56
Wziąłem się dziś wreszcie po wielu miesiącach przerwy za dalsze rozkręcanie holendra (kto pamięta czym kiedyś jeździł Michał Brodowiski to wie który) celem doprowadzenia go do jakiegoś przyzwoitego stanu. Z racji że nie jest to typowy rower, a gatunek miejski z kołami posiadającymi w piaście zarówno przerzutkę jak i hamulec, nie widzę raczej możliwości zakupu nowych kół.
Dlatego też mam pytanie - jak w miarę sensownie doprowadzić matowe, podrdzewiałe i trochę porysowane obręcze do dobrego stanu? Część szprych na pewno będę wymieniać bo są urwane, ale co z resztą. Ponieważ będę też od nowa malować ramę, myślę czy może by tego samego nie zrobić z kołami - ma to sens?
Będę wdzięczny za pomoc.
Dlatego też mam pytanie - jak w miarę sensownie doprowadzić matowe, podrdzewiałe i trochę porysowane obręcze do dobrego stanu? Część szprych na pewno będę wymieniać bo są urwane, ale co z resztą. Ponieważ będę też od nowa malować ramę, myślę czy może by tego samego nie zrobić z kołami - ma to sens?
Będę wdzięczny za pomoc.