Grzesiek chce rozdzielać ludzi po mocy kopyta a ja bym jednak chciał zgodnie z ideą alejakatową rozdzielać po znajomości miasta, więc te pomysły mi się nie podobają. Na rozdzielanie grupy dobrze się sprawdzić może dawanie na punkcie różnych adresów w ten sam rejon. Jak ktoś zna ulicę to jedzie, a jakiś neofita będzie się gapił w mapę 10 minut. ;-) Tylko znów - trzeba się pilnować żeby stopień trudności adresów był podobny.
Moim zdaniem jak się koleś będzie gapił 10 minut w mapę to nawet dobra noga mu nie pomoże, bo i tak będzie ostatni
A jak ktoś zna miasto i umie sobie radzić to te kilkadziesiąt sekund, a nawet kilka minut na rozjeździe nie zrobi mu różnicy.
Uważam, że taki długi punkt to pomysł dobry dla Kermita, który jeździ szybko i mógłby wyprzedzić resztę stawki o dobre kilka, kilkanaście minut. Jednak Alley to innego rodzaju wyścig. Taki, w którym na przykład takie Agnieszki mają jakąkolwiek szansę powalczyć. Bo nie mam szans wygrać z Wami na czas, ale w mieście gdzie trzeba kombinować i znać trasę, gdzie liczy się i szybkość i spryt to co innego. To jest właśnie Alley, jak mniemam.