Wyjazd zaliczam do bardzo udanych, bardzo fajnie mi się kręciło. Zaliczyłem lot przez kierownicę, na szczęście wylądowałem na miękko w glinie, po za lekko zdartym łokciem nic się nie stało. Ktoś fotki strzelał, może się gdzieś znajdzie. Po tej ewolucji przez 20 min mój grip zamienił się w motocyklowy, ten po prawej stronie ;-) , ale jak przyschło to trzymało jak cholera. Organizacyjnie było kilka konkretnych wpadek , ale nie będę tu przynudzał, jak ktoś ma ochotę można poczytać na forum maratonów kresowych. Miło było się spotkać i zamienić kilka słów z chłopakami z Rowerowego Lublina. Było fajnie :-)
Kilka zdjęć z imprezy
Link
tak jak napisał Marcin, udany wyjazd poza drobnymi wpadkami po stronie organizatorów. Wykonałem mój ambitny plan, tzn. ukończyłem wyścig i nie byłem ostatni 8-) Gratki dla Chłopaków z Forum za czasy, które udało się im wykręcić i dzięki za fotki! ;-)
U mnie wrażenia bardzo pozytywne, dodam że był to mój pierwszy start w maratonie. Pierwszy etap ze sporą ilością podjazdów. Druga połowa zdecydowanie szybsza. Pozostaje przygotowywać się do następnej imprezy z cyklu MK :-D
I jeszcze dodam, że degustacja regionalnego browaru przyspieszyła regenerację ;-)
Moja krótka relacja z Chełma:
klik!
Lukas, dzięki, ale udostępnij jeszcze album, bo wyskakuje, że nie mam uprawnień, żeby go obejrzeć
Obejrzałem wszystko :-D , cacy jest Kraśniczyn, ojj będzie ciężko , chełm miał 3+ a tutaj jaka ocena trudności?